image Strona Główna       image SKFAB00GBB       image ceelt smp       image Artykul1       image ArmyBeasts       image 2006 nov p3       

Odnośniki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- A kiedy ci to powiedziała?
- W nocy.
- Znaczy, kiedy byłeś w jej namiocie?
Canderous wzruszył ramionami.
- A co na to Grizzer?
- To Veela tutaj dowodzi. On zrobi, co mu każe.
- A co pocznie z faktem, że jestem Jedi? - zapytał Revan.
- Chyba się zaraz dowiemy - odpowiedział Canderous, gdy obok nich wylądował bazyliszek
Veeli.
Schodząc ze swojego droida, przywódczyni klanu Ordo nie odezwała się nawet słowem.
Podeszła do obu mężczyzn z kamiennym wyrazem twarzy.
- Pomóż rannym - zwróciła się do Revana. - Jedi chyba mają w tym wprawę, prawda?
Przytaknął.
- Potem odpocznijcie. Obaj. Jutro czeka nas wspinaczka na pierwszą Włócznię. Macie być
gotowi o świcie.
Powiedziała to spokojnym tonem, niemal swobodnie, ale widząc jej wściekłe spojrzenie,
Revan zaczął się zastanawiać, czy nie popełnił poważnego błędu.
ROZDZIAA 12
- Nikt nam nie mówił, że wrócisz tak szybko, Lordzie Scourge - powiedział strażnik przy
wrotach.
- Może Darth Nyriss doszła do wniosku, że nie musisz o tym wiedzieć - skwitował zjadliwie
Scourge.
Strażnik pokiwał głową i wpuścił go do środka.
Scourge szybkim krokiem przemierzał korytarze warowni w nadziei, że nagana, jakiej
udzielił strażnikowi, wytrąci go z równowagi na tyle, by nie zgłosił jego przybycia. Prawda była
taka, że nie poinformował Nyriss o swoim powrocie. Po zabiciu Dartha Xedrixa miał się z nią
niezwłocznie skontaktować, ale nie zrobił tego. Przyspieszył powrót, by przesłuchać Sechela, nim
ktokolwiek się zorientuje, że jest już na Dromund Kaas. Na miejsce dotarł pózną nocą, a jeśli
dopisze mu szczęście, znajdzie Sechela śpiącego w swoim pokoju.
Dotarł do skrzydła zajmowanego przez służbę i zatrzymał się przed dużymi drewnianymi
drzwiami. Nacisnął klamkę, spodziewając się, że będą zamknięte. Tymczasem, ku jego
zaskoczeniu, było inaczej. Czyżby Sechel kogoś się spodziewał? A może tak mocno uwierzył, że
skoro jest pupilkiem Nyriss, to nic mu nie grozi?
Scourge wszedł do pokoju, cicho zamknął za sobą drzwi i podkradł się do łóżka, na którym
leżał zagrzebany w pościeli Sechel. Dłonią w rękawicy zakrył mu usta.
Nagle obudzony doradca zaczął się miotać; chciał krzyczeć, ale dłoń Scourge a skutecznie
tłumiła jego wrzaski.
- Wezwij tylko pomoc, a będziesz trapem - wyszeptał Sechelowi do ucha. - Rozumiesz?
Scourge poczuł, jak doradca kiwa potakująco głową, i powoli zdjął dłoń z jego ust.
- Lord Scourge? - zapytał cicho Sechel. - To ty? Nie widzę cię, jest zbyt ciemno.
- Nie włączaj światła - ostrzegł go Scourge, wiedząc, że ktoś może dostrzec jasność w
szparze pod drzwiami i zdecydować się zajrzeć do pokoju.
- Mam nadzieję, że misja się powiodła - powiedział Sechel. Scourge nie widział wyrazu
twarzy doradcy, ale wychwycił lekkie drżenie jego głosu.
- Odpowiesz teraz na moje pytania - zapowiedział.
- Oczywiście, mój panie - zgodził się Sechel, tym samym tonem, jakim zwracał się do niego
podczas ich pierwszego spotkania.
- Dzisiaj potulność cię nie wybawi - rzucił Scourge. - Przeżyjesz to przesłuchanie, pod
warunkiem że powiesz prawdę.
Zza pasa wyciągnął krótkie ostrze i przycisnął je Sechelowi do policzka.
- Pierwsze pytanie jest proste: czy Nyriss mnie wykorzystuje?
- Mój panie, dlaczego wydaje ci się, że... chrrr!
Scourge przycisnął dłonią usta Sechela, ucinając jego odpowiedz, i przejechał ostrzem u
nasady mięsistego wyrostka zwisającego mu z policzka.
Drobniejszy od niego mężczyzna zawył z bólu, ale rękawica Scourge a pochłonęła
wszystkie krzyki. Lord Sithów nie zmieniał siły nacisku, aż wreszcie ostrze odcięło wyrostek. Z
rany popłynęła krew.
Scourge odczekał, aż paroksyzmy bólu miną, i cofnął dłoń. Sechel był dość sprytny, by
ograniczyć się do cichych pojękiwań.
- Gdy zadaję pytanie, oczekuję szczerej i natychmiastowej odpowiedzi - powiedział
Scourge. - Zapytam ponownie: czy Nyriss mnie wykorzystuje?
- Oczywiście - wymamrotał Sechel. - Ona każdego wykorzystuje.
- Czy Darth Xedrix naprawdę współpracował z separatystami?
- Tak.
Scourge rozważył tę odpowiedz, koncentrując się na barwie głosu, tonie i modulacji. Sechel
mówił prawdę.
- Czy Xedrix naprawdę próbował zabić Nyriss?
Sechel zawahał się i Scourge ponownie przycisnął mu dłoń do ust. Ignorując stłumione
błagania, przyłożył ostrze do twarzy doradcy i odciął mu kolejny wyrostek.
- Następne będzie oko - zapowiedział, gdy Sechel wrócił do siebie. - Pamiętaj, masz
odpowiadać natychmiast i zgodnie z prawdą.
Kłamstwo wymagało chwili namysłu i pewnego wysiłku. Oraz czasu. Zmuszenie kogoś do
udzielania szybkich odpowiedzi było prostym, lecz skutecznym sposobem na wydobycie prawdy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blacksoulman.xlx.pl