Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dla niej nieistotne szczegóły. -Musisz odzyskać Reeda. Teraz, dzisiaj. Natychmiast. Musisz za niego wyjść. Davidzie! - zawołała, nie spusz- czając wzroku z córki. - Emmo, musisz nas posłuchać! Emma zesztywniała, tracąc część pewności siebie. Czas, który spędziła z Garrettem, nagle wydał się odległy o lata świetlne. Mamo, wiem, jak bardzo lubicie Reeda. I wiem, że bar- dzo chciałaś, żeby ślub się odbył tutaj, ale ja się zajmę odwoływaniem wszystkiego... To nie ma nic wspólnego z umowami ani wydatkami, ty głupia dziewczyno. David! Ojciec ukazał się w progu. Została krótko uściskana. Bardzo krótko. Zdążyła tylko dostrzec ślady napięcia wo- kół jego oczu. Kochanie, nie zdajesz sobie sprawy, co właśnie zrobiłaś. Oczywiście, że zdaję sobie sprawę. Zerwałam zaręczyny. Odrzuciłaś fortunę - powiedziała ze złością jej matka. S R - A teraz chodz i usiądz. Po tym, jak porozmawiamy, możesz zadzwonić do Reeda i wszystko naprawić. Coś było nie tak. To, co mówili, nie miało sensu. Spokój: z którym tu weszła, do reszty ją opuścił. -O czym wy mówicie? Weszli do salonu. Inaczej niż zwykle, na bezcennym chin skim stoliku nie było whisky, telewizor był wyłączony i nigdzie nie było widać wymyślnych przekąsek. Pokój był tak cichy, że przestał przypominać dobrze jej znane po- mieszczenie. -Usiądz - rozkazał ojciec. Wszyscy usiedli, a matka zaczęła rozmowę. Odrzuciłaś właśnie miliony dolarów - powiedziała dra- matycznym tonem. Poczekajcie. Nic nie rozumiem. Emmo, przez lata mówiłaś, że nie jesteś zainteresowana małżeństwem. Twoja babcia bała się, że mówisz poważ nie. My też. Poza tym, gdybyś nie wyszła za mąż i nie miała dzieci, nie byłoby komu przekazać dziedzictwa Dearbornów. Babcia zawarła w twoim funduszu powier- niczym zapis, że... żeby dostać pieniądze, musisz wyjść za mąż przed ukończeniem trzydziestu lat. Chwila - poprosiła Emma cicho. - Moment. Nikt mi o tym nie mówił wcześniej... Myśleliśmy, że nie będzie to potrzebne. Kiedy zaczęłaś spotykać się z Reedem, widzieliśmy, że to poważny związek. Jeśli tylko uda się przebrnąć przez ślub, wszystko będzie dobrze. Wiem, że nie ustaliłaś konkret- nej daty, ale miał to być koniec lipca albo początek sierpnia. W każdym razie przed twoimi urodzinami. Więc musisz to wszystko zrealizować... S R -Chwileczkę. - Emma wstała, próbując to zrozumieć. Kiedy babcia umarła, ona była nastolatką i wtedy po raz pierwszy usłyszała o funduszu - i o tym, jak wiele jest w nim pieniędzy. To poczucie bezpieczeństwa miało wpływ na każdą jej dorosłą decyzję. Babcia nie mogła wiedzieć, że nie chcę wychodzić za mąż. Byłam tylko dzieckiem... Ale zawsze tak mówiłaś, Emmo. Inaczej było tylko, kie- dy spotykałaś się z tym chłopakiem Keatingów. Ale jako dziecko i potem, kiedy rozstaliście się z Garrettem, za- wsze mówiłaś to samo. %7łe nie chcesz i nie potrzebujesz wychodzić za mąż. A twoja babcia. Emma usłyszała już dosyć. Dobrze, ale jeśli fundusz nie zostanie przekazany mnie, do kogo pójdą te pieniądze? Twoja babcia przygotowała listę instytucji charytatyw- nych. Wszystko jest zgodne z prawem. Oczywiście mo- głabyś próbować walczyć, ale prawnicy powiedzieli, że nie ma podstaw prawnych... Nie mam zamiaru walczyć - powiedziała cicho Emma. - Jeśli tego chciała babcia, to na pewno był to jej świado- my wybór. Nie bądz śmieszna, Emmo -? powiedział ojciec surowym tonem. - Po prostu zadzwoń do Reeda. Jestem pewien, że można to naprawić. Jesteście rozsądnymi ludzmi. Każdy się czasami kłóci, nie wyobrażam sobie, żeby któreś z was zrobiło coś, czego nie da się wybaczyć. Głos jej ojca wydawał się cichnąć, jakby mówił do niej z dużej odległości. Widziała, jak jego usta się poruszają, jak poruszają się usta matki. S R Oboje mówili jednocześnie, szybko i z napięciem. Emma miała dziwne wrażenie, jakby właśnie dostała po głowie. Jeśli nie wyjdzie za mąż przed ukończeniem trzydziestu lat, straci wszystko. Galerię. Miała duże długi, a galeria wciąż nie Zarabiała na siebie i długo nie będzie zarabiała, jeśli Emma dalej będzie ją prowadziła zgodnie ze swoimi przekonaniami. Chciała pokazać Eastwick nowych arty- stów i nowe pomysły, różne rodzaje piękna i sztuki, na- wet jeśli miało to być nieopłacalne. I przez cały czas radośnie udzielała się jako wolonta- riuszka w pracy z trudnymi nastolatkami i małymi dziećmi. Mogła poświęcać swój czas, nie martwiąc się o pieniądze, ponieważ czuła się finansowo zabezpieczona. Płaciła za ubrania, biżuterię, narty w Vail i wynajęcie jachtu we Włoszech... na pewno nie oszczędzała. Nigdy nie musiała liczyć pieniędzy ani uczyć się nimi gospoda- rować. Gdyby nie żyła tak ekstrawagancko, może odło- żyłaby trochę pieniędzy, żeby uratować galerię. Ale nie zrobiła tego. Nigdy nie sądziła, że to będzie konieczne. Podniosła rękę, gestem uciszając rodziców. I tak ich nie słuchała. Nie była w tej chwili w stanie niczego wysłu- chać. -Muszę to przemyśleć - powiedziała. - Idę na górę. Nie czekała na ich zgodę, po prostu wyszła z pokoju. Dopiero przy schodach zorientowała się, że ojciec za nią idzie. Dotknął jej ramienia. Emmo - powiedział cicho. - Nie rozumiem, jak możesz być taka samolubna. Samolubna? - To oskarżenie ją zaskoczyło. To jej życie zostało właśnie wywrócone do góry nogami. - Rozu- miem, S R że odwołanie ślubu was zmartwiło. Ale to małżeństwo byłoby pomyłką. %7ładne z nas nie byłoby szczęśliwe. -Może tak ci się teraz wydaje. Ale jeśli nie potrafisz być szczęśliwa z dobrym człowiekiem, to powinnaś chy- ba zmienić swoją definicje szczęścia. Nikt nie dostaje w życiu wszystkiego. Mówił jak wojskowy dowódca, a nie jak ojciec. Tak jak zawsze. -Nigdy o tym nie pomyślałam - powiedziała cicho i spró- bowała się odwrócić, ale ojciec jeszcze nie skończył. - Wspieraliśmy cię we wszystkim, czego chciałaś. W uczeniu się, w otwieraniu galerii. Czy kiedykolwiek zdarzyło się, żebym nie dał ci chętnie tego, o co prosiłaś? Albo twoja matka? Czy w ogóle o niej pomyślałaś? Za- pamiętaj moje słowa, Emmo, twoja matka zaczyna kolej- ny kryzys i to twoja wina. Tym razem to on się odwrócił i odszedł. Przez chwilę stała jeszcze roztrzęsiona, czując jak serce wali jej jak młotem. Weszła po schodach, mając nadzieję, że jeśli zostanie chwilę sama, uda jej się to wszystko ogarnąć... Położyła się na podwójnym łóżku, czując się kompletnie zdezorientowana... i wściekła. Przez całe życie starała się postępować zgodnie z wolą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl
|