image Strona Główna       image SKFAB00GBB       image ceelt smp       image Artykul1       image ArmyBeasts       image 2006 nov p3       

Odnośniki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

niego nie odezwie. Nie miał powodu, żeby jej nie uwierzyć.
- Może byś mi o nim opowiedziała - poprosił. Spojrzała na ojca, wyraznie
zaskoczona. - Daj spokój. - Ojciec się uśmiechnął. - Wiem, że właśnie dlatego
wróciłaś. Potrzebujesz się komuś wypłakać w ramię, a ja jestem odpowiednim
człowiekiem. Jestem twoim ojcem, Emily, kocham cię i na pewno potrafię coś
doradzić. Całe życie to robię. Leczenie nie polega tylko na przepisywaniu
pigułek. Czasami dobra rada i umiejętność słuchania są lepsze od najdroższego
leku.
- Tylko mi nie mów, że się zachowałam jak idiotka.
- A tak naprawdę było?
- No. - Skinęła głową.
- 100 -
S
R
- Wobec tego nie muszę ci tego powtarzać. Zaparzę herbatę, a potem mi
opowiesz o wszystkim, co ci się przytrafiło przez te półtora roku, kiedy się nie
widzieliśmy.
Opowiedziała wszystko, ze szczegółami. Także to, co się zdarzyło w
ciągu trzech ostatnich dni. Nie było łatwo, ale Emily niczego nie pominęła.
Ojciec jej nie przerywał, nie zadawał pytań. Po prostu pozwolił jej mówić.
- Nie powinnam była przyjąć jego oświadczyn - powiedziała,
skończywszy swoją opowieść - ale byłam słaba. Z początku chciałam się tylko z
nim przespać, a potem... potem jeszcze mocniej go pokochałam.
- Pożądanie to bardzo silny popęd - stwierdził ojciec.
- Właśnie dlatego musiałam stamtąd uciekać! - zawołała Emily. - Gdybym
została, on pewnie by mnie zaciągnął do łóżka i nigdy bym nie odeszła. Nie
umiem logicznie myśleć, kiedy ten człowiek jest blisko.
- Kochasz go.
- Może nie. Może czuję do niego to samo, co ty czułeś do Barbary?
- Sama w to nie wierzysz, Emily. Ja zresztą też nie. Za dobrze cię znam.
Kochasz tego mężczyznę i, jeśli się aż tak bardzo nie mylę, to on ciebie też
kocha.
- Dlaczego mi to mówisz? - Emily popatrzyła na ojca z wyrzutem.
- Zrozum, dziecko, żaden mężczyzna nie oświadczy się swojej gospodyni
tylko po to, żeby nie odeszła z pracy. Choćby była najlepsza w swoim fachu.
- Nie zrozumiałeś mnie. Sebastian wszystko robi inaczej niż zwykli
ludzie. Jest niekonwencjonalny. On kocha nie mnie, tylko spokojny, dobrze
utrzymany dom. Ja mu taki stworzyłam i dlatego mi się oświadczył. Nie chciał
stracić tego, do czego się przyzwyczaił. A że przy okazji trafiła mu się dobra
partnerka do łóżka, to znaczy tylko tyle, że zrobił lepszy interes, niż się
spodziewał.
- Może z początku rzeczywiście tak myślał - odezwał się Daniel Bayliss -
ale po drodze coś się w tym jego planie zmieniło. To się mogło stać w tym
- 101 -
S
R
pięknym hotelu w Wollongong... Bo widzisz, ta dzisiejsza awantura, którą mi ze
szczegółami opowiedziałaś, nie wygląda na zaplanowaną chłodną kalkulację.
Nazwałaś go kłamcą, spoliczkowałaś, a on nadal chce cię mieć przy sobie... To
może być tylko miłość, moje dziecko. Proszę, uwierz staremu ojcu na słowo.
Emily wpatrywała się w niego jak urzeczona.
- Naprawdę tak uważasz? - spytała.
- Naprawdę - stwierdził z przekonaniem. - Tak więc, rzeczywiście
zachowałaś się jak idiotka, ale w całkiem innym sensie, niż ci się wydaje. Za-
chowałaś się jak idiotka, odchodząc od niego bez namysłu. Nie chciałaś się
uspokoić, nie chciałaś z nim porozmawiać, tylko go zostawiłaś.
- Ale on... on był z tą wstrętną kobietą! Niecały tydzień temu!
- No i co z tego?
- Jak to  co z tego"?
- No właśnie: co z tego? Przecież sam ci powiedział, że poczuł do siebie
obrzydzenie. Powiedz mi, czy stanął po twojej stronie, kiedy ta kobieta się
zjawiła?
- Tak...
- A czy miał taką minę, jakby miał na nią ochotę?
- Nie...
- Czy powiedział jej wprost, że ma się wynieść?
- Tak, ale...
- Nie ma żadnego  ale". Ten człowiek zasłużył sobie na medal za
wzorową postawę w bardzo trudnej sytuacji życiowej. A ty co mu zrobiłaś?
Wrzuciłaś pierścionek zaręczynowy do basenu.
- No, tak, ale...
- Kochasz go czy nie? - Ojciec nie pozwolił jej dojść do słowa.
- Przecież już ci mówiłam, że go kocham! [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blacksoulman.xlx.pl