image Strona Główna       image SKFAB00GBB       image ceelt smp       image Artykul1       image ArmyBeasts       image 2006 nov p3       

Odnośniki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

okręcić je sobie wokół ramion jako oznakę absolutnej władzy".
- Cholera jasna - powiedział głośno Jimmy. Zaczął kartkować strony, rozpoznając słowa mort
jako morderstwo i cloigionn jako czaszka, jednak nic istotnego już w zapiskach nie było. Trzymał już
w ręce papierosa, kiedy natknął się na stronę zapisaną w języku angielskim.
 Rozmawiałem z dwoma szefami departamentów, jednak British Public Records Office w Kew
z całą mocą twierdzi, że nie posiada żadnych informacji o zniknięciu 11 Irlandek w latach 1915-1916.
Skontaktowałem się jednak z moim starym przyjacielem, Johnem Robertsem z Imperiał War Museum,
a on wskazał mi rodzinę świętej pamięci pułkownika Herberta Corcorana, mieszkającą w Nantwich.
Major Corcoran służył w siłach Korony w Cork pomiędzy 1914 a 1917 rokiem, uważa się go za kogoś
w rodzaju szpiega-bohatera w stylu Williama Stephensona ("Mężczyzna zwany Nieustraszonymi.
Major Corcoran mówił z akcentem z Cork, co pozwalało mu z powodzeniem przenikać ruch
republikański. To jego informacje wprowadziły w pułapkę Pierwszą Brygadę z Cork w Dripsey w
1916 roku i doprowadziły do zamordowania dziewięciu ludzi z IRA. W latach dwudziestych napisał
dwie książki zawierające jego wspomnienia: Wojna szeptów i w przebraniu. Drastycznie
ocenzurowało je British War Office i w sumie nigdy nie zyskały one uznania. Zaliczono je raczej do
opowieści przygodowych mających niewiele wspólnego z faktami. Trzeba przyznać, że pułkownik,
opierając się na wspomnieniach z Irlandii, napisał także trzy powieści przygodowe.
Jego rodzina przysłała mi te zapiski, ostrzegając mnie, że już jako stary człowiek pułkownik
Corcoran obsesyjnie wspominał czas, jaki spędził w Irlandii, i ciągle pisał do gazet chaotyczne listy na
ten temat. W ostatnich latach przed emeryturą, kiedy pracował w War Office, zyskał przydomek
Stuknięty Corcoran".
Jimmy odwrócił kartkę i znalazł złożoną na kilka części długą taśmę faksu z zapiskami
pułkownika Corcorana. Pułkownik notował:  Zapisuję te kartki, wiedząc, że zapewne nikt nie
przeczyta ich w ciągu najbliższych stu lat. Uważam jednak, że sprawę tę należy opisać dla dobra hi-
storii wojskowości i ludzkości.
Kiedy pracowałem jako wysoki rangą oficer wywiadu w hrabstwie Cork, latem 1916 roku,
skontaktował się ze mną brygadier sir Ronald French z War Office. Poinformował mnie, że lokalnemu
dowódcy z Cork, podpułkownikowi Gordonowi Wilsonowi, nakazano znalezć i aresztować człowieka,
który przebrany za brytyjskiego oficera porywał irlandzkie kobiety.
Okazało się, że człowiek ten proponował kobietom podwiezienie samochodem. Tych, które z
propozycji skorzystały, nigdy pózniej już nie widziano.
Po zniknięciu siedmiu kobiet polecono mi współpracować z podpułkownikiem Wilsonem.
Naszym zadaniem było zdemaskowanie złoczyńcy za wszelką cenę, nie dla zadośćuczynienia
sprawiedliwości, ale dla uniknięcia bardzo niebezpiecznej sytuacji politycznej, ponieważ irlandzcy re-
publikanie zaczęli oskarżać Brytyjczyków o porwanie i zamordowanie ich kobiet w odwecie za kilka
ataków bombowych na obiekty wojskowe w Cork City.
Po dziesiÄ…tym porwaniu zastawiÅ‚em puÅ‚apkÄ™ w Dillon's Cross. W roli »przynÄ™ty« wystÄ…piÅ‚a pani
Margaret Morrisey, żona sierżanta Kevina Morriseya z Signal Corps. Porywacz nawiązał z nią
kontakt, ale gdy tylko zorientował się, że mówi z angielskim akcentem, wziął nogi za pas. Niemal
udało się nam go złapać, ale nasz samochód zakopał się w błocie w Ballyvolane. Jednak dwa miesiące
pózniej, po jedenastym porwaniu, zastawiłem kolejną pułapkę, tym razem z Irlandką, która pracowała
w garnizonowej pralni, Kathleen Murphy. Kiedy namierzyliśmy go w York Hill, mężczyzna
przeskoczył przez płot, ale trzy psy chwyciły jego trop i doprowadziły nas do pokoju na pierwszym
piętrze pensjonatu przy Wellington Road, gdzie go aresztowaliśmy.
Z początku twierdził, że nazywa się Jan Vermeeling i jest holenderskim marynarzem
pływającym na statkach handlowych. Jednak pod podłogą w jego pokoju znalezliśmy dokumenty i
listy, w których powtarzały się nazwiska John lub Jack Calwood, Jan Rufenwald, i świadectwo uro-
dzenia wystawione na nazwisko Dietera Hartmanna z Munsteru, w Westfalii. Ku memu zaskoczeniu, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blacksoulman.xlx.pl