image Strona Główna       image SKFAB00GBB       image ceelt smp       image Artykul1       image ArmyBeasts       image 2006 nov p3       

Odnośniki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Zaczął rzewnie płakać.
Quilter taktownie obrócił się do niego plecami i przyglądał się
sztywnemu wiosennemu listowiu.
 Nie jestem przyzwyczajony do tego napoju, kapitanie Printer 
stwierdził po minucie Aylmer.  Mówił pan, że Anglia została zniszczona?
 Och, nie martw się o to teraz, Melmoth. Naprawdę cudownie żyje się
obecnie na Ziemi. Przysięgam, że to prawda. %7łycie tam poddawane jest
większej dyscyplinie, lecz z drugiej strony wszystkie narodowe różnice
zostały zniwelowane, przynajmniej chwilowo. Wszyscy szaleńczo
odbudowują zniszczenia... Jak zawsze, wojna niesamowicie przyspieszyła
rozwój techniki. Szkoda, że nie jestem dwadzieścia lat młodszy.
 Ale mówiłeś, że Anglia...
 Jeśli chodzi o Anglię, ogrodzono część Morza Północnego w celu
osuszenia, aby zastąpić napromieniowane rejony nowym terytorium... A
Londyn  ma się rozumieć  odbudujemy, chociaż pewnie na skromniejszą
skalę.
Po przyjacielsku otoczył ramieniem zgarbione barki Ainsona i zadumał
się nad faktem, jakie piętno odcisnęła długa historia na ciele jego
towarzysza.
Starzec energicznie potrząsnął głową, rozpraszając łzy.
 Kłopot w tym, że po tych tylu latach zupełnie wypadłem z obiegu.
Obawiam się, że już nigdy z nikim się nie porozumiem.
Poruszony tym stwierdzeniem Quilter odchrząknął nerwowo. Tak,
czterdzieści lat! Hank nie zastanawiał się właściwie, co stary czuje i jak
żył. Ależ to się dziwnie w życiu układa!
 Och, daj spokój, to kompletny nonsens! We dwóch niebawem
wszystko sobie wyjaśnimy, prawda, Melmoth?
 Tak, tak, na pewno, kapitanie Quinto.
154
* * *
W końcu wojskowa furgonetka podjechała od palisady. Dwa utody
schowały kończyny i tkwiąc nieruchomo na krawędzi gnojowiska,
obserwowały jej odjazd. Gdy zniknęła im z pola widzenia, młodszy
odwrócił się i spojrzał na starszego. Odbyli krótką rozmowę w paśmie
niesłyszalnym dla ludzkich uszu.
Młodszy wszedł do opuszczonego budynku i zbadał zbrojownię.
%7łołnierze dowodzeni przez tego, który opowiedział o śmierci tak wielu
utodów, zostawili ją nietkniętą. Usatysfakcjonowany Snok Snok wycofał
się i bez wahania wyszedł bramą w palisadzie. Przez mały ułamek życia
cierpliwie tkwił w tym osobliwym więzieniu. Obecnie nadeszła pora, by
pomyślał o wolności. Swojej wolności...
Lecz pora też, by niedobitki utodów pomyślały o przyszłości. Wolność
od ludzi stanowić będzie teraz Pierwsze Zwięte Przykazanie.
KONIEC
155 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blacksoulman.xlx.pl