Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
czego nie mogła nazwać, ale czuła ze się tego boi. "Nie bój się. Nigdy nie powinnaś się mnie bał. Nigdy nie mógłbym cię skrzywdzić, Corinne. Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby cię ochronić. A moje zdolności są duże. "Przeniósł się do bardziej intymnej komunikacji między życiowymi partnerami, prawie automatycznie. Ramię Dajana okrążyło jej smukłe ramiona, przytrzymując ją bardzo blisko w świetle księżyca. Była krucha, delikatna, a jej kości były drobne. Nieoczekiwanie, strach uderzył go wraz z rodzajem bezradnej wściekłość. Musiał szybko dotrzeć do uzdrowiciela, musiał szybko znalezć sposób, aby delikatnie nakierować ją w kierunku w którym chciał żeby się udali. Jeśli to będzie konieczne, użyje swych telepatycznych zdolności, aby przekonać ją, ale to byłoby złamanie jego kodeksu honorowego, wpływać na jego własną życiową partnerkę w taki sposób. "To jak sposób w jaki czasami patrzysz, Dayan," powiedziała Corinne z małym autoironicznym śmiechem. "Możesz patrzeć bardzo zastraszająco jeśli zechcesz". Uśmiechnęła się do niego, jej ręka, uniosła się do sprawdzenia mocnych krawędzi jego zmysłowo wyrzezbionych ust. "Podobnie jak teraz, gdy nie idzie po twojej myśli." Jego czarne oczy spłonęły na jej twarz. "Zawsze postępuje na swój sposób, kochanie, jeśli chodzi o ochronę ciebie. Nie sądzę, abyś miała racjonalny argument w tej sprawie. Lisa nie będzie przejmowała się swoją pracą, jeśli umrzesz. Jesteś w stanie pisać piosenki w dowolnym miejscu. Wiem też, że jesteś znacznie bardziej przerażona niż przyznajesz i zgadzasz się ze mną, że powinniśmy chronić Lisa mimo jej odmowy przyjęcia do wiadomości jak poważne jest twoja sytuacja. " "A tak będzie jeśli pojedziemy z wami?" Corinne posłała mu płonące spojrzenie, ostrzegawcze spod długich rzęs. "Nie lubię gdy czytasz moje myśli". "Niedługo ty też będziesz mogła czytanie myśli, odparł bez cenzurowania swoich myśli. Corinne uniósł brew na niego. "Po prostu nagle nabędę zdolności telepatyczne? Czy to przechodzi na ludzi, gdy jesteś blisko nich zbyt dugo?" Dayan wzruszył ponownie ramionami. "Będziemy musieli zobaczyć, Corinne. Jego ręka przesunęła się w dół jej ramiona ogrzewając ją. "Zmarzniesz tu." "To piękna, myśl. Nienawidzę być zamknięta w pomieszczeniach w nocy. Niebo zawsze wygląda tak niesamowicie." Corinne zaśmiała się cicho. "Oczywiście, uważam, to samo obnośnie dnia. Uwielbiam patrzeć na chmury. Lisa prowadzi jak wariat, ale ona mówi, że jestem gorsza, bo nie mogę oderwać oczu od nieba". Spojrzała na niego. "Nie chcesz przegapić niczego, wiesz że świat jest takim pięknym miejscem;? Chcę zobaczyć jak najwięcej dopóki mogę." Szła nieco dalej po bruku. "Skąd pochodzisz? Musisz akcent, ale nie mogę go umiejscowić." "Tak wiele podróżowałem przez lata, że nie wiem, czy mój sposób mówienia odzwierciedla jedno miejscu. Mówię w kilku językach. Ale urodziłem się w Karpatach w Europie. Spędziłem większość moich młodszych lat w Afryce." "Jakie to ciekawie. Co robili twoi rodzice?" "Byłem zwykłym chłopcem, gdy zostali zabici. Darius uratował nas, członków zespołu. Byliśmy dziećmi, dorastaliśmy trochę dziko." Dayan uśmiechnął się do niej, jego zęby były bardzo białe w ciemności. "Myślę, że ciągle jeszcze trochę jesteśmy dzicy." Corinne pozwoliła mu przejechać swoimi palcami po jej, choć nie była zupełnie pewna, dlaczego. Część jej chciała być realistyczna i silna, a druga, bardziej zdradliwa szeptała pokusy, szeptała że powinna cieszyć się jego towarzystwem, dopóki może. "Więc Darius jest znacznie starszy od ciebie?" "Darius jest niezwykłą osobą. Miał sześć lat, gdy nasi rodzice zostali zabici. Ja miałem cztery lata. Trzymał nas przy życiu." Machnął ręką, ruchem pełnym wdzięku gdy odpędzał przeszłości. "To było dawno temu." Corinne sięgnęła biorąc jego szczękę w dłonie. "Brzmisz tak smutno, Dayan.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl
|