Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
klamerek, żeby udekorować jej ciemne sutki. Zdecyduje o intensywności jej oddechu delikatnie będzie zaciskał palce na jej szyi, aż ciało ogarną konwulsje. Dominiku, to niebezpieczne myśli, upomniał się w duchu. Będzie czerpał przyjemności z eksplorowania jej zwieracza zabawkami i swoim penisem, kiedy nadejdzie właściwa chwila to był kolejny dzielący ich temat tabu... Wystarczy, dosyć... Jego myśli pojawiały się w szaleńczym tempie, gdy poruszał się w Summer. Wyczuwał, że jej przyjemność również narasta. Zwolnił i dopasował się do niej najlepiej jak mógł. Po chwili poczuł, jak Summer wsuwa palec w jego odbyt... Cholera! Wyszedł z niej tak błyskawicznie, że przez chwilę się martwił, czy prezerwatywa nie pękła. Jej impulsywny gest zdecydowanie go zaskoczył. Nierówno oddychając, nachylił się nad Summer i pocałował ją czule, ścierając przy tym kropelki potu z jej brwi. Najwyrazniej musiał się wiele nauczyć o Summer Zahovej. I się nauczy. Popołudniowa rozmowa z członkami funduszu poszła jak po maśle i był pewny, że dostanie stypendium. Delektował się perspektywą dziewięciu miesięcy z Summer na Manhattanie. Spojrzał na jej nagie, rozciągnięte na łóżku ciało: było blade i gotowe na bliskość. Tak wiele czasu... tak wiele rzeczy, które mogli teraz zrobić. Ostateczna decyzja w sprawie stypendium miała nadejść na początku stycznia. Jeśli się uda, Dominik zacznie pracę krótko po Wielkanocy. Miał zamiar coś powiedzieć Summer, ale zauważył, że zasnęła. Z radością przywitał nieoczekiwaną ciszę szansę na rozmyślanie. Chcę cię pokazać ostrzegł ją Dominik. Wbrew obawom bożonarodzeniowy koncert nie był nadmiernie przepełniony wesołością. Gdy się skończył, Dominik poprosił Summer, żeby spakowała się na tydzień. Spytała, dokąd jadą, ale odpowiedział tylko, że w ciepłe miejsce. Chociaż nie sądzę, żebyś potrzebowała stroju kąpielowego dodał. Jednak gdy dotarli na lotnisko, nie mógł długo utrzymać niespodzianki w tajemnicy. La Guardia roiła się od turystów pędzących w różnych kierunkach; sezon wyjazdów był w pełni. Można by sądzić, że większość ludzi w święta powinna być już w domach z bliskimi, a nie biegać po terminalach jak bezgłowe kurczaki. Dominik i Summer, którzy nie jechali na rodzinne spotkanie, wyczuwali panikę i desperację u większości podróżników ci nerwowo spoglądali na tablice i krzywili się na każde ogłoszenie opóznienia z powodu złej pogody lub jakiejś innej przyczyny. Wolałaby nie wiedzieć, dokąd ją zabiera, udać się na magicznie zagadkową wyprawę, ale gdy odprawili bagaż, nie mogła nie zauważyć informacji: lecieli (i miała nadzieję ich bagaż też) do Nowego Orleanu. Dużo czytała o tym mieście i znała je z licznych filmów... trochę tak jak Nowy Jork. Kiedy po raz pierwszy wylądowała w Nowym Jorku, odkryła, że Manhattan i inne dzielnice to coś więcej niż suma części. Pomiędzy wyobrażeniem a rzeczywistością istnieje jeszcze subtelny wymiar: życie i jego odgłosy, zapach i kolory. I ludzie. Liczyła na to, że Nowy Orlean okaże się podobnym objawieniem. Dominik wielokrotnie odwiedzał Nowy Orlean, ale jeszcze przed huraganem Katrina, który zniszczył miasto. Gdy taksówka wolno jechała od skrzyżowania do skrzyżowania we francuskiej dzielnicy, próbując dotrzeć w strugach deszczu do ich eleganckiego hotelu, widoki zza szyb wyglądały znajomo: światła, balustrady balkonów z kutego żelaza, tarasy z wiszącymi magnoliami... A w powietrzu unosiła się podniecająca mieszanka muzyki i śmiechu. Niedługo potem wzięli prysznic, przebrali się i wyszli na pierwszy posiłek po podróży. Summer od razu zauważyła, że jest tu mniej ludzi, jakby plan filmowy ograniczył liczbę statystów. Na wielu barach i restauracjach wisiały ogłoszenia poszukiwano nowego personelu, osób przygotowujących ostrygi. W ogóle nie czuję się jak w Ameryce zauważyła, spoglądając w każdym kierunku, aby zorientować się w terenie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl
|