image Strona Główna       image SKFAB00GBB       image ceelt smp       image Artykul1       image ArmyBeasts       image 2006 nov p3       

Odnośniki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Własny cień spotykamy w formie projekcji na osoby tej samej płci.
Integracja z cieniem
następuje, kiedy wycofujemy się z projekcji na innych ludzi.
Drugi etap to spotkanie z obrazem własnej duszy  animą/animusem. Są to
projekcje na
osoby płci przeciwnej. Swego partnera wybieramy tak, że reprezentuje on
nieświadomy
aspekt naszej własnej psychiki.
Jung dawał możliwość wyjścia z psychozy poprzez duchowe odrodzenie dzięki
kryzysom
psychicznym, które wywołują przebudzenie duchowe  nadświadomość.
Cień to głównie ciemne strony charakteru, mają naturę emocjonalną, mogą
wywołać coś w
rodzaju obsesji czy opętania.
Skutkiem projekcji jest wyizolowanie osoby ze środowiska, jest to oparte
na iluzji. Wprowadzają człowieka w stan auto erotyczny czy autystyczny,
który powoduje, że widzi on świat poprzez pryzmat własnych marzeń i nie
jest zdolny poznać go naprawdę. Każdy jest zródłem swojej tragedii
poprzez projekcje.
Zło absolutne jest doświadczeniem rzadkim i wstrząsającym. Udało mi się
go uniknąć w
ostatniej chwili, ale do tego dojdę nieco pózniej.
Animus to stosunek córki do ojca i syna do matki. Kiedy ego nie
przezwycięża animusa,
znajduje się pod wpływem odpowiadającym obrazowi ojca. Kiedy ego nie
przezwycięża animy,
pada ofiarą złudzenia  staje się nadczłowiekiem, półbogiem.
Opętanie przez archetypy zmienia człowieka w postać kolektywną, rodzaj
maski: diabeł,
szatan, zło absolutne, płomień piekielny.
Istnieje możliwość, że człowiek nie utożsami się z osobowością maniczną 
taką, która jest
w posiadaniu szczególnej władzy, natomiast nada jej konkretny kształt
pozaświatowego
,,Ojca w niebiosach z atrybutem absolutności i nieświadomość uzyska
absolutną przewagę.
Tu na ziemi pozostanie bezwartościowy człowiek.
Chrystus stał się archetypem, postacią kolektywną. Ma atrybuty życia
bohatera  nieprawdopodobne pochodzenie, boski ojciec, narażone na
niebezpieczeństwo narodziny, ratunek w ostatniej chwili, przedwczesna
dojrzałość, przezwyciężenie matki i śmierć, cudowne czyny, tragiczny,
wczesny koniec, symboliczne znaczenie rodzaju śmierci, pośmiertne
oddziaływanie.
Chrystus urzeczywistnił ideę jazni, nie ma ciemnej strony natury, jest
bez grzechu. Lecz
bez zintegrowania zła nie ma całości. Pasja Chrystusa oznacza cierpienie
Boga spowodowane
nieprawidłowością świata i ciemności tkwiące w człowieku. Kiedy człowiek
wkracza w nieświadomość, wchodzi w sferę boską. Tam bierze udział w
cierpieniu Boga.
Im bardziej człowiek jest oddzielony od nieświadomości, tym potężniejsze
postacie przeciwstawiają się jego świadomości  albo w formie postaci
boskich lub częściej w formie stanów opętania. Emocje tworzą cień, stają
się niezależne od naszej woli.
Istotą diabła jest nienawiść do Boga, a Bóg pozwala na ową nienawiść.
Diabeł jest postacią
autonomiczną, nie można go poddać władzy boskiej, bo nie mógłby być
przeciwnikiem Chrystusa.
Taka była moja wiedza o świecie psychozy, której jeszcze nie potrafiłam
odnieść do siebie,
lecz już istniała i pobudzała te piętra nieświadomości, które mogły
przynieść albo zagładę,
albo wyzwolenie.
Nie przeczuwałam w najśmielszych fantazjach, co się jeszcze wydarzy, do
jakiej krainy
dotrę po to, by odnalezć swój cień, animusa i animę, ojca, matkę i
wreszcie siebie, ego, które uległo rozbiciu, a teraz miało szansę na
powstanie.
Jak ulepić coś, co zostało rozniesione w pył, doskonale przytłoczone
archetypami, obsesjami,
opętaniem?
15 lutego
Otworzyły się we mnie wszystkie zasklepione otwory i teraz potrafię
ofiarowywać i przyjmować.
Tadeuszu, tak dobrze mi się z Tobą rozmawia. Nareszcie, nareszcie łzy
radości.
Wiesz, jaką miałam mimo wszystko wolę życia? Zaczęłam chodzić na drugi
dzień po przebudzeniu, gdy lekarze przewidywali, że to potrwa miesiąc,
jeżeli w ogóle będę chodzić.
Teraz jestem kobietą, a nie chłopcem, nie identyfikuje się z ojcem, moim
bratem, nie chowam się przed brutalnością mężczyzn męskim stylem życia.
Nie potrzebuję już zamaskowania.
Oto Barbara Rosiek.
Nie ma lęku?
Tego dnia odwiedziła mnie Anka i posłuchałam Tadeusza i opowiedziałam jej
swoje życie.
%7łałuję, że to uczyniłam, ale to Tadeusz jej ufał i schowałam głęboko
własne obawy. Udała, że przyjęła moją prawdę, że nic się między nami nie
zmieniło.
Dwa razy Tadeusz pomylił się co do Anki i dwa razy mogło mnie to
kosztować życie. Anka
deklarowała przyjazń i pogodzenie się z moją prawdą, ja wyczytałam z jej
twarzy przerażenie, które nie wynikało z troski o mnie. Byłam potrzebna,
kiedy interpretowałam jej rysunki, kiedy wskazywałam drogę. Kiedy
potrzebowałam wsparcia, Anka cały czas zawalała
sprawę. Jej życiorys był dla niej najważniejszy, inni się nie liczyli.
Kiedy we wrześniu, przed
samobójstwem, powiedziałam jej, że się sypię, poklepała mnie po ramieniu
i powiedziała 
poradzisz sobie. Wracała właśnie ze spotkania z Tadeuszem, który pokazał
jej, jak mnie wesprzeć lecz tego nie uczyniła, zapatrzona egoistycznie w [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blacksoulman.xlx.pl