Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Własny cień spotykamy w formie projekcji na osoby tej samej płci. Integracja z cieniem następuje, kiedy wycofujemy się z projekcji na innych ludzi. Drugi etap to spotkanie z obrazem własnej duszy animą/animusem. Są to projekcje na osoby płci przeciwnej. Swego partnera wybieramy tak, że reprezentuje on nieświadomy aspekt naszej własnej psychiki. Jung dawał możliwość wyjścia z psychozy poprzez duchowe odrodzenie dzięki kryzysom psychicznym, które wywołują przebudzenie duchowe nadświadomość. Cień to głównie ciemne strony charakteru, mają naturę emocjonalną, mogą wywołać coś w rodzaju obsesji czy opętania. Skutkiem projekcji jest wyizolowanie osoby ze środowiska, jest to oparte na iluzji. Wprowadzają człowieka w stan auto erotyczny czy autystyczny, który powoduje, że widzi on świat poprzez pryzmat własnych marzeń i nie jest zdolny poznać go naprawdę. Każdy jest zródłem swojej tragedii poprzez projekcje. Zło absolutne jest doświadczeniem rzadkim i wstrząsającym. Udało mi się go uniknąć w ostatniej chwili, ale do tego dojdę nieco pózniej. Animus to stosunek córki do ojca i syna do matki. Kiedy ego nie przezwycięża animusa, znajduje się pod wpływem odpowiadającym obrazowi ojca. Kiedy ego nie przezwycięża animy, pada ofiarą złudzenia staje się nadczłowiekiem, półbogiem. Opętanie przez archetypy zmienia człowieka w postać kolektywną, rodzaj maski: diabeł, szatan, zło absolutne, płomień piekielny. Istnieje możliwość, że człowiek nie utożsami się z osobowością maniczną taką, która jest w posiadaniu szczególnej władzy, natomiast nada jej konkretny kształt pozaświatowego ,,Ojca w niebiosach z atrybutem absolutności i nieświadomość uzyska absolutną przewagę. Tu na ziemi pozostanie bezwartościowy człowiek. Chrystus stał się archetypem, postacią kolektywną. Ma atrybuty życia bohatera nieprawdopodobne pochodzenie, boski ojciec, narażone na niebezpieczeństwo narodziny, ratunek w ostatniej chwili, przedwczesna dojrzałość, przezwyciężenie matki i śmierć, cudowne czyny, tragiczny, wczesny koniec, symboliczne znaczenie rodzaju śmierci, pośmiertne oddziaływanie. Chrystus urzeczywistnił ideę jazni, nie ma ciemnej strony natury, jest bez grzechu. Lecz bez zintegrowania zła nie ma całości. Pasja Chrystusa oznacza cierpienie Boga spowodowane nieprawidłowością świata i ciemności tkwiące w człowieku. Kiedy człowiek wkracza w nieświadomość, wchodzi w sferę boską. Tam bierze udział w cierpieniu Boga. Im bardziej człowiek jest oddzielony od nieświadomości, tym potężniejsze postacie przeciwstawiają się jego świadomości albo w formie postaci boskich lub częściej w formie stanów opętania. Emocje tworzą cień, stają się niezależne od naszej woli. Istotą diabła jest nienawiść do Boga, a Bóg pozwala na ową nienawiść. Diabeł jest postacią autonomiczną, nie można go poddać władzy boskiej, bo nie mógłby być przeciwnikiem Chrystusa. Taka była moja wiedza o świecie psychozy, której jeszcze nie potrafiłam odnieść do siebie, lecz już istniała i pobudzała te piętra nieświadomości, które mogły przynieść albo zagładę, albo wyzwolenie. Nie przeczuwałam w najśmielszych fantazjach, co się jeszcze wydarzy, do jakiej krainy dotrę po to, by odnalezć swój cień, animusa i animę, ojca, matkę i wreszcie siebie, ego, które uległo rozbiciu, a teraz miało szansę na powstanie. Jak ulepić coś, co zostało rozniesione w pył, doskonale przytłoczone archetypami, obsesjami, opętaniem? 15 lutego Otworzyły się we mnie wszystkie zasklepione otwory i teraz potrafię ofiarowywać i przyjmować. Tadeuszu, tak dobrze mi się z Tobą rozmawia. Nareszcie, nareszcie łzy radości. Wiesz, jaką miałam mimo wszystko wolę życia? Zaczęłam chodzić na drugi dzień po przebudzeniu, gdy lekarze przewidywali, że to potrwa miesiąc, jeżeli w ogóle będę chodzić. Teraz jestem kobietą, a nie chłopcem, nie identyfikuje się z ojcem, moim bratem, nie chowam się przed brutalnością mężczyzn męskim stylem życia. Nie potrzebuję już zamaskowania. Oto Barbara Rosiek. Nie ma lęku? Tego dnia odwiedziła mnie Anka i posłuchałam Tadeusza i opowiedziałam jej swoje życie. %7łałuję, że to uczyniłam, ale to Tadeusz jej ufał i schowałam głęboko własne obawy. Udała, że przyjęła moją prawdę, że nic się między nami nie zmieniło. Dwa razy Tadeusz pomylił się co do Anki i dwa razy mogło mnie to kosztować życie. Anka deklarowała przyjazń i pogodzenie się z moją prawdą, ja wyczytałam z jej twarzy przerażenie, które nie wynikało z troski o mnie. Byłam potrzebna, kiedy interpretowałam jej rysunki, kiedy wskazywałam drogę. Kiedy potrzebowałam wsparcia, Anka cały czas zawalała sprawę. Jej życiorys był dla niej najważniejszy, inni się nie liczyli. Kiedy we wrześniu, przed samobójstwem, powiedziałam jej, że się sypię, poklepała mnie po ramieniu i powiedziała poradzisz sobie. Wracała właśnie ze spotkania z Tadeuszem, który pokazał jej, jak mnie wesprzeć lecz tego nie uczyniła, zapatrzona egoistycznie w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl
|