image Strona Główna       image SKFAB00GBB       image ceelt smp       image Artykul1       image ArmyBeasts       image 2006 nov p3       

Odnośniki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Jesse miał przed nią mnóstwo kobiet i z pewnością po przygodzie z Paige
nie zamierzał zrezygnować z uwodzenia. Akceptowała jednak taką sytuację,
postawił bowiem sprawę jasno.
Nie mogła narzekać. Poświęcił jej bez reszty swój czas i ciało. Dzięki
niemu przeżyła niezwykłe chwile. Cóż z tego, że ulotne? Wiedziała, że pewnego
dnia Jesse odejdzie, a ona powróci do dawnego życia bogatsza o nowe
doświadczenia. Prawdziwa z niej szczęściara.
Następne dwa tygodnie były cudowne. Paige ze zdumieniem zauważyła,
jak łatwo przyzwyczaiła się do obecności Jesse'a. Gość zajął się wszelkimi
96
An43
us
o
l
a
d
n
a
c
s
pracami domowymi, ona zaś mogła więcej czasu spędzać w pracowni i,
oczywiście, z nim.
Często jadali poza domem - na życzenie i koszt Jesse'a, uparcie też
płacącego za wszystkie artykuły spożywcze, które kupowali. Paige żartowała, że
Jesse przekupuje ją, aby pozwoliła mu oglądać finały ligi koszykówki w
telewizji, lecz dobrze widziała, iż to duma każe mu wziąć na siebie ciężar
utrzymania domu.
Zrobili sobie wycieczkę na południe, do Bostonu, i na północ, do
malowniczych nadmorskich miasteczek stanu Maine. Pewnego razu wybrali się
do kina, innego zaś -w rejs wynajętą żaglówką. Poszli nawet na przyjęcie
wydane przez przyjaciółkę Paige, gdzie Jesse błyszczał poczuciem humoru i
świetnie się bawił. Tego wieczoru Paige czuła się naprawdę szczęśliwa.
Jednak najcenniejsze dla niej chwile następowały, kiedy siadali we dwoje
w salonie lub na pomoście o zachodzie słońca, gdy niebo przybierało barwę
indygo, a tafla oceanu odbijała złotą poświatę znikającej za horyzontem
płonącej kuli.
Lubiła te rozmowy. Próbowała wtedy zaspokoić ciekawość na temat
mężczyzny, który bez najmniejszego trudu zadomowił się w jej życiu. Chciała
dowiedzieć się czegoś więcej o jego pracy. Zafascynowana słuchała anegdot i
opowieści o dalekich podróżach.
Trafiła na niepoprawnego cynika. Dość wcześnie się w tym zorientowała,
a nuty etycznych i estetycznych prowokacji towarzyszyły nieodłącznie ich
pogawędkom. Z czasem Paige zauważyła też, że Jesse nie mówi nic o rodzinie i
dzieciństwie. Zastanawiała się dlaczego, aż wreszcie pewnego wieczoru, kiedy
siedzieli na pomoście, po prostu poprosiła, aby opowiedział o swoich bliskich.
Zerknął na nią surowo i niczym żółw schował się do skorupy. Milcząc,
wpatrywał się w ciemniejącą linię horyzontu.
- Nigdy nie wspominasz o rodzinie - złajała go najłagodniej, jak umiała. -
Chciałabym wiedzieć, w jakim środowisku się wychowywałeś.
97
An43
us
o
l
a
d
n
a
c
s
- Po co?
- Z czystej ciekawości. - Kiedy posłał jej niechętne spojrzenie, nie
poddała się. - Złóż to na karb mojej artystycznej natury. Zawsze chcę zaglądać
pod powierzchnię rzeczy. Dość już naopowiadałam się o sobie. Znasz mnóstwo
historii z mojego dzieciństwa, wiesz, jak żyję obecnie, poznałeś moich
przyjaciół. Przyzwoitość nakazuje, abyś teraz ty uchylił rąbka tajemnicy.
- Chyba już to zrobiłem - oświadczył chłodno i wtedy Paige nagle
ogarnęło złe przeczucie.
Zależało jej na tym mężczyznie. Im bardziej wzbraniał się, aby
powiedzieć cokolwiek o sobie, tym silniej pragnęła przełamać jego opór.
- Opowiedziałeś mi o dorosłym życiu - odparła cicho. - Wiem, na czym
polega twoja praca, ale ślad urywa się na maturze. Co było wcześniej, w liceum,
w szkole podstawowej? Przecież nikt nie pojawia się na świecie w wieku
osiemnastu lat! - Ponieważ Jesse się nie odezwał, wstała i machnęła ręką w
geście bezsilności. - W porządku, nic nie mów. Pewnie skrywasz jakiś sekret.
Albo coś, czego się wstydzisz.
Ruszyła do domu, lecz chwycił ją mocno za nadgarstek.
- Nie chodzi o sekret ani o powód do wstydu. Po prostu... trudno mi o tym
mówić, rozumiesz?
Paige, pociągnięta za rękę, usiadła obok Jesse'a na wąskiej ławce. Zrobiło
się ciasno, ale bliskość dawała poczucie bezpieczeństwa. Najwyrazniej
potrzebował jej obecności właśnie w tej chwili. Dla Paige był to najpiękniejszy
komplement.
- Mój życiorys nie przypomina twojego.
- Nie szkodzi. Powtarzam ci: miałam wyjątkowe szczęście. Gdzie się
wychowałeś?
- Po niewłaściwej stronie torów kolejowych.
- Gdzie były te tory?
98
An43
us
o
l
a
d
n
a
c
s
- W stanie Delaware, pod Wilmington. Moja matka była prostytutką.
Miałem starszego brata, przyrodniego. Odszedł od nas przy pierwszej
nadarzającej się okazji. Wtedy zostałem sam.
- Twoja matka musiała chyba czasem się pojawiać"?
- Dlaczego  musiała"? - spytał już nie z cynizmem, lecz z goryczą w
głosie. - Wydała mnie na świat i na tym się skończyło jej zainteresowanie
dzieckiem. Opowiadała, że nienawidziła być w ciąży i że miała długi, ciężki
poród. Poświęciła mi nie byle co: dziewięć miesięcy życia.
- Kiedy byłeś niemowlęciem, ktoś musiał się tobą zajmować!
- Owszem, tyle że nie wiem kto. Odkąd sięgam pamięcią, matka
podrzucała mnie coraz to innym opiekunkom. Pokazywała się od czasu do
czasu, aby niechętnie zapłacić za moje utrzymanie i uciec jak najszybciej.
Byłem jej kulą u nogi. Nieraz to słyszałem.
- A co na to ojciec?
- Jakaś ty naiwna, Paige! Zakładasz, że rodzice muszą troszczyć się o
dzieci. Ja nie obchodziłem żadnego z moich rodziców. Ojca nigdy nawet nie
poznałem.
- Tak mi przykro... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blacksoulman.xlx.pl