Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wiona dotarła do Konstantynopola, cesarz wyprawił do Egiptu swego zaufanego eunucha, by zapytał, jaki będzie wynik zmagań obecnych. Pózniejsza legenda twierdziła, że Jan odpo- wiedział: Twój pan w tej wojnie zwycięży, lecz wnet potem umrze! W każdym razie cesarz, który pokonał przeciwnika, a sam stał się ofiarą cierpień niezno- śnych, przewidywał najgorsze. Z tego powodu rozkazał przywołać z Konstantynopola syna młodszego, zaledwie jedenastoletniego Honoriusza. Kiedy tylko chłopiec zjawił się w Me- diolanie, ojciec jakby odzyskał siły. I to do tego stopnia, że uznał za wskazane właśnie teraz i tutaj uczcić wyścigami rydwanów zwycięstwo, jakie przed kilku miesiącami odniósł w doli- nie rzeki Frigidus. Zawody wyznaczono na dzień 17 stycznia. Teodozjusz przybył wraz ze swym orszakiem do hipodromu już we wczesnych godzinach rannych; albowiem ów cesarz, za którego panowania zgasły igrzyska w Olimpii, wcale nie należał do bezwzględnych prze- ciwników tego rodzaju rozrywek. Kto wie, może nawet pasjonował się nimi, dzieląc upodo- bania ogromnej większości swych poddanych? Ci bowiem nie bardzo chcieli pojąć, że emo- 105 cje, jakich dostarczają stadiony i sceny, to podstępne sztuczki szatana i perfidnych sług jego, przyjemności grzeszne w swej istocie, a zgubne w skutkach jak uporczywie wołała garstka najgorliwszych i najwymowniejszych szermierzy nowej religii. Teodozjusz zmarł tego samego dnia póznym wieczorem w mediolańskim pałacu. Za dwa dni, 19 stycznia, obchodziłby szesnastą rocznicę swego panowania. Imperium zostało po- dzielone pomiędzy dwóch jego synów; a podział ten miał się okazać trwały i ostateczny. Jesz- cze w tymże samym roku 395, i to zaledwie w kilka miesięcy po śmierci wielkiego władcy, spadł na część wschodnią cesarstwa cios bolesny; i to spadł na ziemie najbogatsze w zabytki, na miejsca otaczane powszechnie czcią największą! Wystarczy wymienić same ich nazwy, święte dla każdego Hellena: wróg najechał Ateny, miasto Sofoklesa i Sokratesa, Platona i Arystotelesa; Eleuzis, przybytek bogiń Demeter i Persefony; Olimpię, gdzie jeszcze tak nie- dawno odbywały się igrzyska i herold ogłaszał prastarym zwyczajem ekecheirię, czyli pokój na okres trwania zawodów. Jak doszło do tego? Zbuntowali się dotychczasowi sojusznicy Teodozjusza, Wizygoci, walczący po jego stronie w bitwie nad rzeką Frigidus. Prowadził ich Alaryk. Pustosząc szeroko różne krainy Bałkanów przeszli Termopile. Zdobyli i złupili Ateny oraz leżące w pobliżu Eleuzis, a masy ich mieszkańców pognali w niewolę. Spalili Korynt. Wdarli się na Peloponez. Grabiąc tamtejsze okolice nie oszczędzili także Olimpii, gdzie na- gromadziły się w świątyniach w ciągu wieków niezmierne masy drogocennych przedmiotów, darów wotywnych i ozdób wszelakich. Same budowle pozostały, także większość posągów; barbarzyńcy nie mieli czasu lub po prostu nie chcieli bo i po cóż trud daremny? obalać ich, palić i niszczyć. Lecz materialna ruina już się zaczęła, już usunięto brutalnie część świet- nego wystroju; i to dokładnie w tymże czasie, kiedy zamarły też zawody, uleciał więc na zaw- sze, by tak rzec, duch ożywiający olimpijską osadę nad rzeczką Alfejos. Nie wiadomo nato- miast, jaki los spotkał najsławniejsze tam dzieło sztuki, ogromny posąg Zeusa, pana miejsco- wości, rzezbę wykonaną przez Fidiasza. Zwiadectwa nie są zgodne. Jedno z nich twierdzi, że posąg spłonął w czasie pożaru, jaki strawił świątynię w roku 426; w takim wszakże przypad- ku chodziłoby tylko o szkielet posągu, jego bowiem drogocenną okładzinę ze złota, kości słoniowej, kosztownych kamieni, na pewno zabrali już wcześniej rabusie i grabieżcy, nieko- niecznie nawet Goci. Lecz inne świadectwo podaje, że posąg przewieziono już przedtem, mo- że nawet za Teodozjusza Wielkiego, do Konstantynopola, i umieszczono w pałacu zwanym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl
|