Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
– Nie. Westchnął z ulgą. – Do niczego nie musiałeś mnie zmuszać – ciągnęła cicho. – Po pierwszym pocałunku wiedziałam, że wpadłam w to po uszy. Było mi dobrze i nie chciałam wcale, żebyś przestawał. Mimo że byłeś pijany. To była najtrudniejsza część wyznania. Dobrze, że miała ją już za sobą. Clint pochylił się w jej stronę. – Wiesz, coś tam pamiętam z tego, co się stało. – Znowu się wyprostował, a jego wzrok powędrował gdzieś w bok. – Hm, czy to był twój pierwszy raz? Skye poruszyła się niespokojnie na swoim miejscu. – Nie chciałabym o tym mówić. – Do licha, Skye! Przecież tam byłem. 85 emalutka – Wobec tego powinieneś znać odpowiedź na swoje pytanie – ucięła krótko. Clint siedział przez chwilę w milczeniu. – Zdaje się, że ją znam – powiedział w końcu. – To był pierwszy raz, prawda? Ciekawiło ją, co pamięta, ale bała się spytać. – Prawda – potwierdziła. Pierwszy i ostatni, dodała w duchu. Clint skrył twarz w dłoniach i chyba cicho zaklął. Następnie przeciągnął dłońmi po włosach i znowu na nią spojrzał. – Bolało? – spytał. – Bolało – odparła. – Przepraszam. – Nie wygłupiaj się. Przecież to nie twoja wina. Nagle poczuła, że rozmowa zmierza w jakimś absurdalnym kierunku. Clint tylko pokręcił głową. – Zdaje się, że całą winę przypisujesz sobie – zaczął. –A przecież ja też odpowiadam za to, co się stało. Skye miała już to wszystko przemyślane. – Za nic nie odpowiadasz – powiedziała. – Było ciemno. Byłeś pijany. Nawet nie pamiętasz całego... całego zdarzenia. Clint znowu wychylił się w jej kierunku. – A chcesz wiedzieć, co pamiętam? 86 emalutka ROZDZIAŁ ÓSMY Przez chwilę się zastanawiała, zanim skinęła głową. Clint milczał przez chwilę, a potem z trudem przełknął ślinę i zaczął: – Pamiętam gładkość twojej skóry i to, jak drżałaś w moich ramionach. Pamiętam też krągłość twoich piersi i twardość ich koniuszków... Skye czuła, że oddycha coraz szybciej. A kiedy wzrok Clinta przesunął się niżej, poczuła, że końce jej piersi znowu są twarde, tak jak wtedy. Znowu była bezbronna i gotowa na wszystko. Clint przesunął wzrok jeszcze niżej. – Pamiętam również ciepło i wilgoć, i to, jak powtarzałaś moje imię. Podniósł wzrok i przez chwilę patrzyli sobie w oczy. Clint wstał. W tym momencie zdała sobie sprawę z tego, że nie tylko ona jest pobudzona wspomnieniami tamtej nocy. Clint wyciągnął dłoń, a ona pozwoliła się mu dotykać. Przesunął palcami wzdłuż jej szyi, co wywołało znajomy, ale dawno zapomniany dreszcz. – Żałuję, że nie pamiętam wszystkiego z tamtej nocy – powiedział nabrzmiałym z emocji głosem, który potem przeszedł w szept: – Pomóż mi przypomnieć sobie to wszystko. To musiało być wspaniałe. Tak, to było wspaniałe. Nigdy tego nie kwestionowała, chociaż czasami robiła sobie wyrzuty z powodu tego, co się później stało. Wiedziała jednak, że teraz powinna uciekać jak najdalej. Zmarnowali swoją szansę i koniec. Nie można dwa razy wejść do tej samej rzeki. Wiedziała, że powinna uciekać i... nie mogła. Jej ciało mówiło co innego. Pragnęła kochać się z Clintem. Chciała znowu być w jego ramionach. Zwłaszcza że teraz był już trzeźwy i wiedział, co robi. Wstała i przytuliła się do niego. Był to gest oddania i on chyba dobrze go zrozumiał. Znowu chciała czuć się bezpieczna po tylu 87 emalutka latach samodzielności i walki z przeciwnościami losu. Pragnęła złożyć siebie w darze. Choćby tylko na dzisiejszą noc. Przez chwilę jego usta szukały jej warg, a potem zaczęli się całować. Pocałunek był tak namiętny, że zapomnieli o bożym świecie. Upadli na wielką kanapę. Skye znalazła się pod Clintem. Wciąż go obejmowała, przesuwając dłonie coraz niżej. Czuła, że jest podniecony tak samo jak ona. Bardziej już chyba
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl
|