Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
których jeden, czasem zupełnie błahy, jest tą przysłowiową kroplą w pełnym dzbanie. Jednym z takich tajemniczych, zupełnie niewytłumaczonych zniknięć jest historia żony pewnego urzędnika jednego z ministerstw. Pani ta wyszła po obiedzie z domu, aby kupić popołudniową gazetę. Nie wzięła płaszcza ani torebki. Miała w ręku jedynie złotówkę. Mieszkała w centrum Warszawy. Bardzo dokładny wywiad milicyjny nie tylko nie natrafił na najmniejszy ślad zaginionej, ale nawet nie ustalił choćby cienia powodów jej ucieczki. Ludzie z tej grupy uciekinierów albo wracają po paru miesiącach, albo dają jakiś znak życia - list bądz pocztówkę do krewnych, żądanie wymeldowania nadesłane do biura ewidencji ludności, nawiązanie kontaktu ze znajomymi. Najczęściej zmieniają otoczenie, zawód - z pracowników umysłowych przekwalifikowują się na robotników fizycznych. Ale też w tej grupie ludzi najczęstszym celem zniknięcia jest chęć popełnienia dyskretnego samobójstwa. Takiego, aby o tym nie wiedzieli ani najbliżsi, ani znajomi i aby ciała nigdy nie odnaleziono. Tacy samobójcy potrafią pojechać na drugi koniec kraju i tam, po poprzednim zniszczeniu dokumentów i wszystkich rzeczy, mogących przyczynić się do ich identyfikacji, pozbawiają się życia w jakimś odludnym miejscu. Ale major Krzyżewski nie miał najmniejszych wątpliwości, że człowiek, którego szkielet znaleziono pod gruzami, nie był samobójcą. %7ładen samobójca nie zakopie się w taki sposób ani też nie potrafi pozbyć się w tajemniczy sposób wszystkich palców u obu rąk. To było morderstwo. Wśród wychodzących z domu na zawsze - trafiają się również ofiary zbrodni. Technika poszukiwań ludzi zaginionych jest opracowana ze wszelkimi szczegółami. Dzieci i umysłowo chorych szuka się natychmiast po wpłynięciu meldunków. Innych zaczyna się szukać dopiero po czterdziestu ośmiu godzinach od momentu zaginięcia. Zdarza się bowiem, że po prostu ktoś gdzieś się zaszwenda i nie ma sensu wcześniejsze wszczynanie alarmu. Najpierw zaginionego poszukuje milicja z terenu jego zamieszkania. Kiedy poszukiwania w najbliższym rejonie nie dają rezultatu, do akcji włącza się Komenda Główna MO. Ona zawiadamia o fakcie zaginięcia wszystkie jednostki milicyjne w całym kraju. A ponieważ jednocześnie do KG MO napływają meldunki o zatrzymaniu różnych ludzi, o wszystkich wypadkach drogowych, o znalezieniu nie zidentyfikowanych zwłok, na Ksawerowie sprawdza się dane, porównuje meldunki i nierzadko właśnie tutaj trafia się na pierwsze ślady zaginionego. Nieletnich i psychicznie chorych szuka się za pomocą prasy, radia i telewizji. Takie same komunikaty ogłasza prokurator, jeśli istnieje podejrzenie zbrodni. Rzecz charakterystyczna: ludzie, których bliscy nagle giną, najczęściej są skłonni przypisać to skutkom jakiegoś przestępstwa. W pewnym sensie odwrotnością prac referatu zaginionych w Komendzie Głównej MO jest właśnie identyfikacja wszystkich zwłok, znajdowanych na terenie całego kraju, jeżeli tej tożsamości nie zdołały stwierdzić miejscowe jednostki milicji. Wzrost, wagę, budowę ciała, ubranie porównuje się z danymi w kartotekach zaginionych. Często dopiero w ten sposób ustala się tragiczne losy tych ludzi, którzy pewnego dnia wyszli z domu by nigdy tam nie powrócić. Gdy już ostatecznie wyjaśni się tajemnicę zaginionego, trzeba z kolei odpowiedzieć na zasadnicze pytanie: samobójstwo czy zbrodnia? Jakże często rozwiązani tego problemu trafia na ogromne trudności. Jeśli milicja podejrzewa zbrodnię, puszcza się w ruch całą skomplikowaną machinę śledztwa. Z drobnych poszlak wiąże się mocną sieć, w którą w końcu wpada morderca, i to niejednokrotnie po wielu, wielu latach od chwili popełnieni przestępstwa. Nie ma bowiem przestępstw doskonałych, są jedynie chwilowo nie wykryte. Takim właśnie przestępstwem czekającym na wyjaśnienie była zbrodnia przy ulicy Kielbaśniczej. Kto i dlaczego zamordował człowieka, z którego pozostał szkielet bez palców? Przed poszukiwaniem mordercy trzeba było jednak rozwiązać zagadkę, kim był ten człowiek, sprawdzić, czy jego nazwisko figuruje na długiej liście osób zaginionych. ROZDZIAA V
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl
|