Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
słomkowym kapelusikiem, wyrażała zatroskanie. - Przypadkiem przechodziłam koło pokoju mamy i usłyszałam jej podniesiony głos, a potem to, co powiedział papa. - Co mówili? - zapytał zniecierpliwiony. Babs znów zniżyła głos do szeptu. - Słyszałam, jak mówił mamie, że zwierzyłeś mu się, iż na razie nie masz zamiaru... wybacz, że niczego nie będę owijać w bawełnę... spać z Kitty. - Nie wierzę, że mógł jej to powiedzieć. - Na pewno się nie przesłyszałam. A z tego, co mówiła potem mama, wywnioskowałam, że zamierza użyć tego argumentu, żeby unieważnić małżeństwo. Claud zaklął szpetnie. Dlaczego ojciec go zdradził? Nikt nie spodziewał się od niego pomocy, ale mógł przynajmniej powstrzymać się od podpowiadania hrabinie gotowych rozwiązań! - Może nie powinnam ci o tym mówić? - zapytała z niepokojem Babs. Claud pogłaskał ją po ramieniu w geście pocieszenia. - Jesteś dobrą siostrą, Babs. Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwa z tym swoim Francisem. a a T T n n s s F F f f o o D D r r P P m m Y Y e e Y Y r r B B 2 2 . . B B A A Click here to buy Click here to buy w w m m w w o o w w c c . . . . A A Y Y B B Y Y B B r r Roześmiała się. - Ja też życzę ci szczęścia w małżeństwie. Prawdę mówiąc, myślę, że masz na to większe szanse niż ja, o ile mama nie dopnie celu. Kitty jest urocza. - Babs, pośpiesz się! - zawołała Kate z powozu. - Muszę już iść. - Pocałowała brata w policzek. - Dbaj o nią, Claud. I na litość boską, wez ją do łóżka. Z ulgą stwierdził, że siostra rusza w stronę powozu, nie czekając na odpowiedz. Zanim zdążył jej pomóc, wspięła się na siedzenie, tak że pozostało mu tylko zatrzaśnięcie drzwiczek. Claud dał woznicy znak do odjazdu. Potem odprowadził wzrokiem oddalający się powóz, cały czas mając w pamięci radę Babs. Minęło kilka dni, zanim zdecydował się postąpić według wskazań siostry. Po wyjezdzie dziewcząt chciał zrobić to od razu. Ubrał się w nocny strój, odprawił kamerdynera i wyszedł na korytarz ze świecą w ręku. Ogarnęły go jednak poważne wątpliwości. Nie wiedział, czy powstały one na skutek rozmowy z ojcem, który ostrzegł go przed skrzywdzeniem Kitty, czy niezręczności sytuacji, niemniej zatrzymał się przed drzwiami sypialni żony i przez dłuższy czas stał niezdecydowany wśród ciszy panującej w domu, rozpaczliwie przywołując na pamięć wszystkie argumenty przeciwko dalszemu działaniu. Kitty na pewno już spała. Gdyby obudził ją, by się na nią rzucić, utwierdziłaby się w przekonaniu, że mąż jest wyjątkowym brutalem. Dobrze wychowany mężczyzna powinien rozegrać to bardziej finezyjnie, tymczasem Claud dotąd ani razu jej nie pocałował! Należało przedtem ubiegać się o jej względy, przygotować do nocy poślubnej. Nie wiedział, od czego zacząć. Może powinien skraść jej pocałunek? Miał nadzieję, że Kitty go nie odtrąci, jeżeli jej nie spłoszy. Wrócił do swojej sypialni i nerwowo przemierzając pokój, zastanawiał się, w jaki sposób powinien doprowadzić do skonsumowania małżeństwa. Mimo swoich doświadczeń czuł się bezradny. Do tej pory dobierał kochanki według upodobań. Niektóre oczarowały go kształtną sylwetką, inne słodyczą pocałunków, a jeszcze inne gwałtownością emocji, które wzmagały jego pożądanie. Te przelotne romanse nie miały nic wspólnego z zimnym wyrachowaniem. Zaspokajał pożądanie, kiedy tylko miał na to ochotę, często odwiedzając domy publiczne w Covent Garden i znajdując tam odprężenie w ramionach rozmaitych kobiet. Ostrzeżony przed niebezpieczeństwami takiego postępowania przez ojca, który na szczęście zadał sobie trud uświadomienia syna i powiedział mu to, co nie mogłoby przejść matce przez usta, Claud był mu szczerze wdzięczny. Nigdy nie zlekceważył rad lorda Blakemere. Niespodziewanie jednak miał problem z przeciwstawieniem się hrabinie. Im dłużej zwlekał, tym większe napotykał kłopoty. Patrząc na Kitty siedzącą po drugiej stronie stołu w czasie posiłków, cały czas myślał o jednym. Przyłapał się na tym, że spogląda na nią a a T T n n s s F F f f o o D D r r P P m m Y Y e e Y Y r r B B 2 2 . . B B A A Click here to buy Click here to buy w w m m w w o o w w c c . . . . A A Y Y B B Y Y B B r r wzrokiem, który wyraznie ją peszył. Zaczęła unikać jego spojrzeń. To wszystko tylko pogarszało sprawę. W końcu stracił cierpliwość. We wtorek wieczorem doszedł do wniosku, że zmarnował cztery dni. Byli małżeństwem od dwóch tygodni i dalsza zwłoka mijała się z celem. Pukanie do drzwi sprawiło, że Kitty zadrżała. Czyżby był to Claud? Przeczucia jej nie myliły, a rosnące podejrzenia okazały się uzasadnione! Wolała teraz nie zastanawiać się, co przyśpieszyło jego decyzję, gdyż ważne było tylko to, że nadchodzi ów koszmarny moment. Nie odezwała się, mając nadzieję, że Claud pomyśli, iż ona śpi, i wróci do swego pokoju. Zdawała sobie sprawę, że zachowuje się jak tchórz, ale nic nie mogła na to poradzić. Wszystkie wspomnienia z dzieciństwa stanęły jej przed oczami. Drzwi zaskrzypiały. Kitty wstrzymała oddech, żałując, że nie zaciągnęła draperii przy łóżku, mimo iż była ciepła noc. Zauważyła blask świecy. Claud wszedł do sypialni. Był w szlafroku, spod którego wystawała długa nocna koszula. Nie mogła mieć wątpliwości co do zamiarów męża! Strach pozbawił ją zdolności myślenia. - Nie śpisz, Kittty? - zapytał przenikliwym szeptem. Gdyby spała, z pewnością obudziłaby się po tych słowach, jednak nie odezwała się.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl
|