Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
miona naklejka. Zanim go zarżnął. Co to jest? zapytał Warbaby. McDonna powiedział Svobodov. Hmm? Freddie przechylał się przez Warbaby ego, żeby zerknąć na do- wód. Mc-co? Porno czip. W pierwszej chwili te dwa słowa zbiły się Rydellowi w jedno, ale zaraz zro- zumiał ich sens. McDonna. Ciekawe, czy obejrzeli to dokładnie? powiedział Freddie z tylnego sie- dzenia patriota. Trzymał nogi na oparciu przedniego fotela pasażera, a czerwone światełka wokół krawędzi jego butów błyskając, powtarzały słowa jakiejś piosen- ki. Co obejrzeli? Rydell obserwował Warbaby ego i Rosjan stojących przy jednym z najmniej niepozornych nie oznakowanych wozów, jakie kiedykolwiek widział: szarego kolosa z grafitową osłoną reflektorów i chłodnicy. Na przedniej szybie patriota zbierały się kropelki deszczu. Tego pornusa znalezionego w przełyku faceta. Jeśli Warbaby zawsze mó- wił ze smutkiem w głosie, Freddie był nieustannie zrelaksowany. Jednak smu- tek pierwszego wydawał się prawdziwy, natomiast odprężony Freddie było mało przekonujący. W takim programie jest mnóstwo kodu. W tapecie można ukryć różności, wiesz? Na przykład we fraktalach używanych do oddania barwy skóry można zaszyfrować tekst. . . Zajmujesz się komputerami, Freddie? Jestem konsultantem technicznym pana Warbaby ego. Jak myślisz, o czym oni mówią? Freddie wyciągnął rękę i dotknął jednego buta. Czerwone litery zniknęły. Teraz rozmawiają poważnie. O czym? 80 O interesach. Chcemy wiedzieć, co mają na Blixa tego martwego faceta. Tak? A co my możemy im dać? My? prychnął Freddie. Ty tylko prowadzisz wóz. Zdjął nogi z fo- tela i usiadł. Jednak to żadna tajemnica: IntenSecure i DatAmerica to jedno i to samo. Pieprzysz. Svobodov najwyrazniej przejął główny ciężar konwersacji. Co to oznacza? Oznacza, że jesteśmy podłączeni do większej bazy danych niż policja. Kie- dy następnym razem stary Werbel zechce z nim pogadać, gość będzie zadowolony, że oddał nam przysługę. Jednak dzisiaj, człowieku, dzisiaj czuje się udupiony. Rydell przypomniał sobie, jak wpadł na barbecue do Wielkiego George a Kechakmadze, który próbował namówić go do wstąpienia do National Rifle As- sociation. Macie tu dużo Rosjan w policji? Tutaj? Mnóstwo. To trochę zabawne, że tak wielu z nich wstępuje do policji. Dobrze pomyśl, człowieku. Przecież żyli w państwie policyjnym. Może przyzwyczaili się. Svobodov i Orlovsky wsiedli do szarego kolosa. Warbaby podszedł do patrio- ta, podpierając się duraluminiową kulą. Policyjny samochód uniósł się nieco na amortyzatorach, po czym zaczął mruczeć i dygotać; deszcz bębnił o jego maskę, gdy Orlovsky zapuścił silnik. Jezu powiedział Rydell nie przejmują się, że ktoś ich zobaczy, no nie? Oni chcą, żeby ich zobaczono rzucił mimochodem Freddie, gdy Warba- by otworzył tylne drzwiczki i zaczął mozolnie gramolić się do środka. Jedziemy rzekł Warbaby, zatrzaskując drzwi. Wymagania protokołu. My odjeżdżamy pierwsi. Nie tędy ostrzegł Freddie. Przejechalibyśmy przez Candlestick Park. Tamtędy. Tak potwierdził smutno Warbaby. Musimy coś załatwić w centrum. Centrum San Francisco robiło wrażenie. Całe otoczone wzgórzami, zbudowa- ne na pagórkach lub między nimi, pozytywnie wpływało na Rydella. Był gdzieś. W konkretnym miejscu. Chociaż nie umiał powiedzieć, czy podoba mu się tutaj. Może tylko to miasto tak dalece różniło się od LA i było nieustannie oblewane potokiem sączącego się zewsząd światła. Czuł, że przybył tu jakby z innego świa- ta, wśród tych starych, stłoczonych budynków, nie nowszych od tego ze stromym dachem (a wiedział, że i ten jest stary). Chłodne wilgotne powietrze, para unoszą- ca się z kratek na chodnikach. I ludzie na ulicach, ale nie tacy zwyczajni: ludzie 81 mający dobrą pracę i ciuchy. Dziwne miejsce. Nie, człowieku, w lewo, w lewo! Freddie zabębnił w oparcie jego fotela. Kolejny schemat, którego trzeba się nauczyć. Sprawdził położenie kursora na wy- świetlonej mapie, szukając przecznicy w lewo, którą mógłby dojechać do hotelu Morrisey . Nie wal w fotel pana Rydella rzekł Warbaby z dwumetrową rolką faksu w rękach kiedy prowadzi. Faks przyszedł, kiedy ruszyli. Rydell domyślił się, że to dane Blixa, faceta, któremu poderżnięto gardło. Fassbinder powiedział Freddie. Słyszałeś kiedyś o Rainerze Fassbin- derze? Nie jestem w nastroju do żartów, Freddie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl
|