Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sprawą nieprawdopodobną, by ludzka istota dokonała tego, co on. On, podobnie jak niegdyś Shira, dotarł do zródła jasnej wody i przyniósł ją do Królestwa Zwiatła. Dobrze sobie zasłużył na znak Zwiętego Słońca. Ale nie koniec na tym. Do podium zbliżyła się właśnie liczna grupa Indian i Obcy na chwilę opuścił scenę. Do Oka Nocy podszedł wódz, zdjął swoje symboliczne nakrycie głowy wykonane z piór i podał je młodemu człowiekowi. W ten sposób Oko Nocy został nowym wodzem. Była to tak uroczysta chwila, że Lilję przenikały dreszcze. Ale uroczystość jeszcze się nie skończyła. Kiedy Indianie dopełnili niezbędnych ceremonii, na scenę powrócił znowu Obcy. - Chcielibyśmy także podziękować kilku innym istotom, które w ciszy i bez rozgłosu dokonały wielkich czynów. Przede wszystkim niedzwiedziowi, który kilkakrotnie uratował Oko Nocy. Niedzwiedz wszedł na scenę i podobnie jak wilki z wielką godnością pozwolił sobie zawiesić odznaczenie na szyi. Nieoczekiwanie, ku swemu wielkiemu zdumieniu i przerażeniu, wezwana została Lilja. A to dlaczego, zastanawiała się, przecież niczego nie zrobiłam! Oczywiście, zrobiła. Po pierwsze, miała odwagę podjąć się ratowania Silasa, uwolnienia go od upokorzeń, na które był nieustannie narażony. Poza tym w gruncie rzeczy uratowała Siskę, a tym samym Gwiazdeczkę, wtedy w lesie koło Starej Twierdzy. Po prostu była z nimi w trudnej chwili. Kompletnie oszołomiona wracała na swoje miejsce. - W coś ty się, do licha, wdała? - szepnęła matka zdenerwowana. - O niczym nie wspomniałaś! Lilja nie zdążyła odpowiedzieć, gdy padło kolejne nieoczekiwane wezwanie. Tym razem był to smok Silasa. Z poczciwą miną potwór przeciskał się przez tłum zszokowanych widzów. Dziękowano mu za bohaterskie uratowanie życia chłopcu, jemu również zawieszono na szyi medal. Silas krzyczał cieniutkim głosem pochwały dla przyjaciela. Następnie udekorowano wiele elfów i innych nadprzyrodzonych stworzeń, które także przyczyniły się do sukcesu ekspedycji. Nagrodzono też sporą gromadkę, mniej znanych istot. Ale uroczystość wciąż trwała. Całkiem nieoczekiwanie wezwano znowu Kiro, Armasa i Joriego. Kiro został awansowany o jeden stopień i otrzymał teraz tę samą rangę, co Rok. Goram i Tell również awansowali do rangi, którą właśnie zwolnił Kiro, natomiast Armas i Jori otrzymali te stopnie, które dotychczas piastowali Goram i Tell. Ram nie awansował. Nie było już wyższej rangi. 116 Teraz ceremonia miała się ku końcowi. Wszyscy wiedzieli jednak, że uroczystości będą trwać długo w noc w różnych miejscach miasta Saga. Trzeba było jednak ustalić jeszcze pewne rzeczy. Chodziło o coś zupełnie nowego. Cała czwórka Madragów i ich współpracownicy różnych ras z laboratoriów w Srebrzystym Lesie wystąpili teraz na scenę. Przemawiał Chor. - Eliksir, który może poprawić świat, jest już gotowy - oznajmił swoim gardłowym głosem. Przez tłum przeszedł szmer zdziwienia. - We współpracy z przywódcami Królestwa Zwiatła postanowiliśmy dokonać pierwszych prób w Ciemności, zanim wyruszymy na powierzchnię Ziemi - mówił dalej Chor. - Chyba trzeba będzie na terenie Ciemności posuwać się krok po kroku, z początku działać bardzo ostrożnie, zanim się przekonamy, jakie działanie ma eliksir. Dopiero wtedy będziemy mogli wysłać małą grupę na Ziemię. Przerwał mu Faron: - No właśnie, zastanawialiśmy się nad składem grupy, która podejmie eksperyment. Chcielibyśmy oszczędzić tych, którzy dopiero co wrócili z Gór Czarnych. Chociaż kilkoro z pewnością mogłoby... Zrobił przerwę. W parku panowała kompletna cisza. Gwiazdeczka zasnęła. - Armas i Jori... będziecie w stanie? - Jesteśmy wypoczęci - zapewnił Armas, Jori również był chętny. - Znakomicie - ucieszył się Faron. - Kierownikiem grupy będzie Móri, czarnoksiężnik. Chcielibyśmy, żeby uczestniczyli w niej również Goram i Jaskari. Czy są jakieś uwagi? Nie było żadnych. Posypały się dopiero przy następnej propozycji. - To powinna być bardzo spokojna wyprawa, nie chcielibyśmy straszyć tych, którzy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl
|