Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
janessa+Endra us o l a d - n a c s 119 i skoncentrowała się na rozmowie. Nie żeby omawiano wyjątkowo ważne sprawy. Tom i Kelly zastanawiali się, co będą robili pózniej, a Lucy opowiadała ojcu o najnowszym chłopaku Amy, o którym dopiero się dowiedziała. Nagle Kelly wpadła na pomysł, żeby wszyscy razem zrobili rundę po klubach. - Hugh, wez Eve i chodzcie z nimi. Ale będzie śmiesznie zobaczyć, jak tańczycie! Hughjęknął i roześmiał się. - Nie wiem, czy mamochotę na tego rodzaju roz- rywkę. A ty, Eve? - Obawiamsię, że ja też nie przepadamza chodze- niempo klubach. Chyba jestemza stara. - Za stara? Założę się, że jeszcze nie masz trzy- dziestki. - Skończyłam dwadzieścia siedem - odparła. Za- uważyła, że Tom zaczął szybko liczyć w myśli. - No, no. Ja mamprawie osiemnaście, ojciec trzy- dzieści pięć, to mieścisz się gdzieś pośrodku - pod- sumował. - Czy wzwiązku z tymmamsię czuć starszy, czy młodszy? - sucho spytał Hugh. - Bo muszę przyznać, że to wyliczenie sprawia, iż czuję się przy was jak matuzalem. - Biedny staruszek! - z udawanym współczuciem odezwała się Eve. Zapłacisz mi za to, mówiło spojrzenie, jakie Hugh jej posłał. Przygryzła wargi, by nie wybuchnąć śmie- chem. - Skoro zabawa naszym kosztemodpada, to jakie macie plany? - spytał Hugh, sprowadzając rozmowę na pierwotne tory. janessa+Endra us o l a d - n a c s 120 Dyskusja rozgorzała na nowo, aż w końcu wyłonił się plan, który uwzględniał i Lucy, i Amy, oraz gwarantował powrót o rozsądnej godzinie. Kiedy nareszcie drzwi się zamknęły za młodzieżą, Hugh oparł się o ścianę i wznosząc oczy ku niebu, głośno westchnął: - Ufff! - Są przemili - odparła Eve, dziwiąc się własnym słowom. Nie, nie. Wcale nie nabrała ochoty, żeby immat- kować, lecz wspólny posiłek od czasu do czasu, czemu nie? - Racja - przyznał - ale potrafią też dać człowieko- wi wkość. Chodz, odwiozę cię do domu. Mamy jakieś dwie godziny, i zamierzamwykorzystać każdą minutę. - Co ze sprzątaniem? - spytała. Kuchnia przypomi- nała pobojowisko. - Pózniej się tym zajmę. Chodz, czas przekonać się, jakimjestemstaruszkiem- dodał, objął ją i pocało- wał. Oczy błyszczały mu zawadiacko, a Eve wstrzy- mała oddech. - Musimy tracić czas na przenoszenie się do mnie? - zapytała. - Nie możemy po prostu pójść na górę? Potrząsnął głową. - Wiem, że zaraz któreś wróci, bo czegoś zapom- niało. A jeszcze nie jestem gotowy na takie emocje. - Ja też nie - przyznała pospiesznie. Coinnegowiedzieć, a coinnegozyskać dowód! Ten weekend zapoczątkował zmianę we wzajem- nych stosunkach Hugh i Eve. Chociaż nadal spędzali wiele cudownych godzin wjej mieszkaniu, przebywali janessa+Endra us o l a d - n a c s 121 również dużo w jego domu, czasami z dziećmi, czasa- mi bez nich, i ku zaskoczeniu Eve nie było to wcale takie uciążliwe, jak się spodziewała. Wszpitalu mieli dużo pracy. Eve przeprowadzała rozmaite zabiegi, cesarskie cięcia, korekcje, nakłucie owodni, odbierała porody z zastosowaniem kleszczy i próżniociągu. Niemal samodzielnie zrobiła też skom- plikowaną histerektomię. Pewnego dnia, kiedy skończyła dyżur na oddziale ratunkowym, dogoniła ją młoda stażystka. - Właśnie badałampacjentkę z bólami podbrzusza oznajmiła zdyszana. - Objawyjakprzywyrostku, ale test ciążowy dał wynik pozytywny. Możesz na nią zerknąć? Eve zmroziło krew w żyłach. Wyrostek czy może ciąża pozamaciczna? - Dobrze. Cowiemy? - Ból z prawej strony dołu biodrowego, poty, pod- wyższona temperatura, nudności, wymioty. - Krwawienie? - Chyba nie. Ciśnienie krwi prawidłowe, ale zale- żałoby mi na tym, żebyś ją obejrzała. Właściwie jestem pewna, że to wyrostek, ale nie chcę ryzykować. - Całkiemsłusznie. Jak się nazywa? - JennyField. Eve weszła do boksu, spojrzała na kobietę, porów- nując pierwsze wrażenie z informacjami otrzymanymi od stażystki. Pacjentka była blada, na policzkach miała rumieńce, a skórę lepką od potu. Jestemdoktor Eve Spicer - przedstawiła się. Przyszłam panią zbadać. Mogę zadać pani kilka pytań? - Jenny Field kiwnęła głową, a kiedy Eve janessa+Endra us o l a d - n a c s 122 dotknęła jej podbrzusza, aż krzyknęła. Ból był ciągły, wyrostek zaś boli z przerwami. - Po pierwsze zrobimy USG - zadecydowała. - Podejrzewa pani coś innego, nie wyrostek, pani doktor? - zaniepokoiła się chora. - Nie jestem pewna. Może to rzeczywiście jest wyrostek, a może jest to związane z ciążą. Badanie USG wykaże. Kiedy miała pani ostatni okres? - Mniej więcej dwa miesiące temu. Miesiączkuję nieregularnie. - Dobrze. Zlecę kilka badań i zaraz wracam. Eve wezwała Hugh przez pager. Wiedziała, że jest na bloku operacyjnym, ale potrzebowała jego rady. - Jestemna ratunkowym. Podejrzenie ciąży poza- macicznej - zameldowała. Hughzbiegł na dół takszybko, jak tylkomógł. - Wjakimona jest stanie? - Jak każdy chory z ostrym wyrostkiem. Ale wi- działam już setki pacjentów z zapaleniem wyrostka i coś mi tu nie gra. Objawy nie są jednoznaczne. Chcę zrobić USG. Ostatnią miesiączkę miała mniej więcej dziewięć tygodni temu, więc może potrzebne jest badanie dopochwowe, żeby cokolwiek stwierdzić. - W porządku. Obejrzę ją. Niczego nie wolno przeoczyć. Biedna Jenny Field została poddana ponownemu badaniu palpacyjnemu, a potemUSG wykazało ciążę pozamaciczną umiejscowioną w jajowodzie. Pęknię- cie było tylko kwestią czasu. - Obawiam się, że nie mamy wyjścia - Hugh zwrócił się do kobiety. - Zapłodnione jajeczko za- gniezdziło się w niewłaściwym miejscu. Musimy je janessa+Endra us o l a d - n a c s 123 usunąć, zanim jajowód pęknie i nastąpi krwotok we- wnętrzny. - Czytoabsolutnie konieczne? - Obawiamsię, że tak. Wjajowodzie płód nie ma szans. Krwotok zagraża pani życiu. Musimy działać szybko. Nie wierzę - protestowała Jenny Field. - Dziecko nic umrze. Pan chce mnie tylko nastraszyć! Eve wstrzymała oddech. Bacznie przyglądała się Hugh. Czekała na jakiś cień emocji, lecz on był rze- czowy i opanowany. Niestety to prawda. Ciąża pozamaciczna to naj- częstsza przyczyna zgonów w pierwszym trymestrze. Naprawdę ogromnie mi przykro, pani Field, lecz nie mamy alternatywy. Wszystko wskazuje na to, że jajo- wód już zaczął pękać. Operacja jest konieczna i lepiej przeprowadzić ją teraz na spokojnie, niż czekać na krwotok i działać w obłędnym pośpiechu w sytuacji zagrożenia pani życia. JennyField przymknęła powieki. Nawet nie wiedziałam, że jestemw ciąży - wy- szeptała. - Chciałabym zatelefonować do męża. Oczywiście. Przewieziemy panią na blok opera- cyjny i przygotujemy do operacji. Kiedy jadła pani ostatni posiłek? Nie pamiętam. Wczoraj wieczorem? Dzisiaj już niczego nie mogłam przełknąć. Dobrze. Jak tylko to będzie możliwe, zabierzemy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl
|