image Strona Główna       image SKFAB00GBB       image ceelt smp       image Artykul1       image ArmyBeasts       image 2006 nov p3       

Odnośniki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

głos się łamał. Zmęczenie.
 W takim razie przepraszam, że przeszkodziłam.  Zaczęła się
wycofywać i potknęła się. Na szczęście brak światła ukrył jej niezgrabne
ewolucje.
 Nie przeszkadzasz. Zostań. Nie chcę, żebyś czuła się jak gość,
któremu nie wolno być głodnym.
Jego głos był mocno niepokojący, bo rozgrzewał w niej rejony, których
nie powinien.
 Przynajmniej zapal światło. Nie jestem kotem.
Usłyszała jakiś szelest i pokój zalało przygaszone światło. Kris rozsunął
story. Miał na sobie miękkie spodnie, był bez koszuli.
 Hm, może ciemność była jednak lepsza  wykrztusiła i pacnęła się
dłonią w czoło. Przestań gadać.
 A mnie podoba się, jak jesteś rozczochrana.
Zniknął w sypialni i wrócił już w koszuli. V. J. zdusiła westchnienie. Jak
to możliwe, że facet tak charyzmatyczny i pięknie zbudowany skończył za
76
R
L
T
kamerą?
 Zamówię coś. Ja też nic nie jadłem  powiedział wrócił na kanapę jak
gdyby nigdy nic. Bo nic się nie wydarzyło, ale ona i tak stała jak wryta metr
od drzwi.
To tylko kolacja. Jadła już dwa posiłki z Krisem, ale podczas żadnego
nie miała na sobie tylko szlafroka.
 Siadaj.  Wskazał na sofę obok i wziął telefon ze stolika.  Nie
przeszkadzasz mi. Zaraz coś zamówię.
Ale ty mi przeszkadzasz...
Ostrożnie usiadła i otuliła się szlafrokiem.
Uspokajająca zieleń i głęboki fiolet zapraszały, by odpoczęła, by
zechciała się cieszyć chwilą, w której nie musi zajmować się ojcem i braćmi.
Wszystko to tworzyło intymną atmosferę, a ona czuła się całkowicie nie na
miejscu z tym mężczyzną. Nawet jeśli nie miał zamiaru żenić się z Kylą. A
może właśnie dlatego.
Siedzieli w pełnym napięcia milczeniu.
 Zastanawiałem się...  powiedział, przerywając jej wizję, w której
rozbierała go i stawała przed nim w szlafroku odsłaniającym jedno ramię.
 No?
 Na czym polega etap szósty?
 Jutro ci powiem.  Serce jej zamarło.
 A może jednak teraz?
 Jest pózno, a ty pracujesz.
 Właśnie skończyłem. Dlaczego usiadłaś tak daleko?
 To wygodna kanapa. Tamta jest za mała. Masz za długie nogi i w
ogóle.  Boże, ale bredzi.
 Nie trzymam nóg na kanapie.  W jego głosie słychać było
77
R
L
T
rozbawienie.  A faza szósta?  Na szczęście w tej chwili rozległo się
pukanie. Podbiegła do drzwi.
W korytarzu stał kelner w białym uniformie i patrzył na nią
wyczekująco. Za plecami poczuła oddech Krisa. Jej ciało przeszył dreszcz.
Wtedy delikatnie odsunął ją od drzwi, robiąc miejsce dla kelnera z wózkiem.
Westchnęła. Znowu komuś przeszkadza. Huśtawka nadziei, która wzrastała i
spadała jak na diabelskim młynie, zaczęła być idiotyczna. Kris dał kelnerowi
napiwek przestawił naczynia ze stołu na stolik przy sofach.
 Tak jest dobrze? Nie znoszę celebrowania posiłków. Przypominają mi
okres, w którym mieszkałem z rodzicami.
 Jasne.  I tak niczego nie przełknie.
Kris uniósł metalową pokrywkę jednej z tac. Smażony kurczak. V. J.
parsknęła śmiechem, ale aromatyczna woń sprawiła, że ślinka napłynęła jej
do ust.
Po kilku kęsach nie była w stanie wmusić w siebie więcej. Kris ułożył
się na podłodze na wprost niej, oblizując palce, a ona starała się unikać
zerkania na jego język. Za pózno. Poczuła żar na wspomnienie pocałunku.
 Czy już jest jutro?  zapytał.
Obserwował ją spod opuszczonych powiek, jakby w pełni zaspokojony
po wyczerpującym seksie. Czy on zawsze jest taki zmysłowy?
 Niedługo zacznie świtać. Chyba można uznać, że już jest jutro.
 W takim razie co z etapem szóstym?
 Skąd taka fascynacja tym etapem?
A dlaczego ją fascynują jego usta? Nie mogła oderwać od nich oczu.
Chciała, by nie przestawał mówić, ale ten temat nie należał do bezpiecznych.
 Jeśli chcesz mnie zainteresować, unikaj tego wątku. Ciekawość to nie
tylko pierwszy stopień do piekła.
78
R
L
T
Trafiony, zatopiony. Kluczem do romansu z Krisem jest
powściągliwość. Należy powstrzymywać się do granicy, w której będzie
bliski wybuchu. Westchnęła.
 Oczywiście. Przecież nie obchodzi cię, na czym polega etap szósty.
Obchodzi cię to, że ja wiem coś, czego nie wiesz ty.
 No właśnie.  Uśmiechnął się i oparł o sofę.
Zwiatło z okna wydobyło z mroku jego sylwetkę. Włosy spadały mu na
twarz, a ona wsunęła dłonie pod uda, by go nie dotknąć. Jak się sparzysz, na
gorące dmuchasz.
 Cóż, znasz się na wielu sprawach, o których ja nie mam pojęcia. Czy
to uczciwe?
 W takim razie opowiedz mi o etapie szóstym, a ja opowiem ci o
czymś, na czym się nie znasz. Dobrze?
Oparła łokcie na stoliku i pochyliła się.
 Nic z tego. Jest pózno, jestem zmęczona.
Nie była zmęczona. Nigdy nie była tak trzezwa. Dzielił ich niewysoki
stolik, ale nie zapewniał ochrony przed emanującą z Krisa zmysłowością.
Teraz przysunął się do niej i dotknął jej czoła palcem, który wcześniej trzymał
w ustach. Zrobiło jej się gorąco i straciła pewność, czy w jego obecności
zachowa zimną krew. Spojrzał jej w oczy.
 Co się dzieje w twojej główce? Boisz się czegoś?
 Kris, proszę, nie dotykaj mnie.
 Boisz się. Mnie.  Cofnął rękę;  Nie chcę, żebyś się bała. Może
wolałabyś zamieszkać w osobnym pokoju?
 Nie!  Czyżby podniosła głos?  Chciałam powiedzieć, że nie boję się
ciebie. Ta cała scena w środku nocy jest po prostu nieprzyzwoita. Niedługo
się zaręczysz, a i tak... robiliśmy rzeczy, których nie powinniśmy robić.
79
R
L
T
Wiem, że trochę cię uwodziłam, ale nie jestem aż tak szalona, żeby zabawiać
się z pierwszym napotkanym facetem.
 Wcale tak nie myślałem.  Wyciągnął nogi jeszcze dalej i oparł głowę
na dłoni.
V. J. przewróciła oczami.
 A niby dlaczego? To ja cię zaatakowałam na diabelskim młynie.
 Cóż, ostrzegałaś, że mnie wykorzystasz przy pierwszej nadarzającej
się okazji. To moja wina, że wpadłem w twoje szpony. Czułabyś się lepiej,
gdybym ci powiedział, że wiedziałem, co się święci?
Nie, wolałaby się łudzić, jaka to jest sprytna.
 Kris, ty musisz się zaręczyć, a ja nie mogę być twoją wstydliwą
tajemnicą, którą ukrywasz jako asystentkę czy kogo tam jeszcze. Między
nami nic nie może się wydarzyć, dlatego nie mogę mówić o etapie szóstym.
 Nie miałem zamiaru robić z twojej obecności tajemnicy, kiedy
zaproponowałem ci tę sypialnię. Wybacz mi.  Mówił najwyrazniej szczerze.
 Uniknęlibyśmy tego wszystkiego, gdybyś przyjęła moje warunki.
 Warunki? Och, czyli gdybym opowiedziała ci o etapie szóstym, a ty
mi o czymś innym?  Wypuściła powietrze z płuc. Cóż, wyłożyła kawę na
ławę, a on przeprosił, zamiast się z niej śmiać. Czy może się przydarzyć coś
gorszego?  Doskonale. Oświeć mnie.
Patrzył na nią uważnie i wyciągnął rękę. Splótł palce z jej palcami i
unosząc głowę do góry, powiedział:
 Ty zaczynasz. Przestań się krygować z tym etapem. Powiedz mi, co to
jest.
Jego kciuk kreślił esy floresy po jej palcach, aż poczuła mrowienie. Nie
mogąc zebrać myśli, wyszeptała:
 To spełnienie.
80
R
L
T
Kris wyraznie się ożywił.
 Podoba mi się etap szósty.
Tkwiła w pułapce jego wzroku i dotyku. Uniósł dłoń do ust i patrzył na [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blacksoulman.xlx.pl