image Strona Główna       image SKFAB00GBB       image ceelt smp       image Artykul1       image ArmyBeasts       image 2006 nov p3       

Odnośniki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Od dawna nie czuł takiego przypływu adrenaliny.
Niech gliny się trochę pomęczą, próbując ustalić, czy Turnbull ocalał z
wypadku, czy też pojawił się naśladowca mordercy z rezerwatu.
Uniósł nóż. Ostrze błysnęło w księżycowej poświacie.
Dla jednych życie toczy się dalej. Inni muszą się z nim pożegnać.
130
R
L
T
ROZDZIAA TRZYNASTY
 Pakuj się  nakazał Dylan, gdy tylko weszli do domu Aspen.  Musimy
wynieść się stąd jeszcze przed wieczornymi wiadomościami.
 Trzeba go najpierw przewinąć.  Tuliła Jacka do piersi, jakby bała się z
nim rozstać choćby na chwilę.
 Ja się tym zajmę, a ty spakuj swoje i Jacka rzeczy.  Rozumiał jej
niepokój, a także to, że wolałaby nie opuszczać swojego domu, gdy wreszcie
go odzyskała.  Chyba że zmieniłaś zdanie.  Złapał ją za ramię.  Jeśli tak, to
zaraz odwołam ten cholerny plan.
 Nie.  Pocałowała Jacka w czoło i niechętnie oddała go Dylanowi. 
Tych ludzi trzeba w końcu złapać.  Pogładziła małego po policzku i pobiegła
do pokoju.
Jack zaczął wesoło machać rączkami i nóżkami. Dylan pozwolił sobie w
końcu na uwolnienie emocji, które trzymał na wodzy od chwili, gdy Callie
zdradziła mu wyniki testu. Azy ścisnęły mu gardło, gdy odsunął kocyk z buzi
syna i zajrzał w niebieskie oczy. Niebieskie po ojcu... po nim.
 Boże, jesteś niesamowity  wyszeptał.  Jesteś moim małym mijo,
moim synem. Już nigdy cię nie zostawię.
Jack złapał go piąstką za palec, jakby zrozumiał te słowa.
Serce Dylana wezbrało miłością. Za nic nie odejdzie od Aspen i dziecka.
Prędzej on sam zginie, niż pozwoli komukolwiek ich skrzywdzić.
Aspen zamrugała, by powstrzymać napływające do oczu łzy. Gdy
odjeżdżali spod domu, odwróciła się, by zapamiętać każdy szczegół.
 Nie jedziemy daleko.  Dylan uspokajająco ścisnął jej rękę. 
Pozostaniemy w granicach Parku Narodowego Mesa Verde.
131
R
L
T
Chociaż tyle. Cały czas będzie na ziemi swojego ludu. Oddała Dylanowi
uścisk, wdzięczna, że pozostanie z nią, póki nie złapią ścigających ją
złoczyńców.
A potem odejdzie.
Ta myśl bolała. Wracało wspomnienie pustki, gdy przerażona utratą
pamięci żyła w przekonaniu, że nie ma się do kogo zwrócić.
Jack gaworzył na tylnym siedzeniu. Odwróciła się do niego.
 Tak, kochanie, jedziemy na przejażdżkę. Czeka nas przygoda.
Dylan zerknął na nią, po czym powiedział:
 Tak mówili rodzice, gdy ruszaliśmy na wakacje. Aspen odprężyła się
nieco.
 Opowiedz mi o swojej rodzinie.
 Po ojcu i mamie wywodzę się z farmerskich rodów. Przez wiele
pokoleń uprawialiśmy ziemniaki i lucernę w San Luis Valley. Rodzice jako
pierwsi poszli na studia.  Uśmiechnął się dumnie.  Tata jest prawnikiem,
nazywa siebie Królem Pro Bono. Mama jest artystką, wykłada sztukę w
stanowym college'u w Alamos.
 Masz rodzeństwo, oczywiście poza Miguelem?
 Tak, brata i siostrę. Założyli rodziny, mają dzieci. A Teresa... 
Przymknął na moment oczy.  Zginęła w ulicznej strzelaninie, gdy miała
piętnaście lat.
Aspen miała wrażenie, że już słyszała tę historię.
 Tak mi przykro. To musiało być dla was straszne.
 Stałem obok niej  wyznał z bólem.  To ja powinienem zginąć, nie
ona.  Było oczywiste, że przez te wszystkie lata dręczy go poczucie winy.
 Czy to jej śmierć skłoniła cię do pracy w policji?
132
R
L
T
 Na pewno, choć wtedy nie do końca to rozumiałem. Byłem wściekły,
pragnąłem zemsty, to mnie napędzało. Ojciec szukał sprawiedliwości w sądzie,
mama pogrążyła się w żałobie. To był trudny czas dla nas wszystkich.
 A Miguel?
 Zwiętoszkowaty ministrant, bystrzak i pracuś, typ naukowca. On był
tym dobrym synem, a ja złym. Ciągle pakowałem się w kłopoty.
 Przesadzasz.
 Ani trochę. Miguel rozważał nawet pomysł, by zostać księdzem, ale
gdy bronił swojej dziewczyny, został postrzelony i przeżył śmierć kliniczną.
To go odmieniło. Poszedł na medycynę, ostatecznie skończył medycynę
sądową. Zawsze twierdził, że to medycyna go uratowała, chociaż mama
upierała się, że życie zawdzięcza leczniczej ziemi z El Santuario de Chimayo i
modlitwie.
 Czuję, że polubiłabym twoją mamę  powiedziała miękko Aspen.
 Na pewno.  Spojrzał na nią rozjaśnionym wzrokiem.  Ona też by cię
polubiła.
Aspen zrobiło się ciepło na sercu. Ze słów Dylana wyłaniał się obraz
rodziny, w której dominowały miłość i zaufanie. Pomyślała o swojej matce, a
potem o sobie i Jacku. Zrobi wszystko, by być dla niego najlepszą matką, lecz
co z męskim wzorcem, z którego Jack mógłby czerpać i z którym mógłby się
utożsamić?
Sama wychowała się bez ojca i nie miała z tego powodu traumy, ale z [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blacksoulman.xlx.pl