image Strona Główna       image SKFAB00GBB       image ceelt smp       image Artykul1       image ArmyBeasts       image 2006 nov p3       

Odnośniki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

W końcu, gdy wielki księżyc oświetlił łagodnie południowy fragment zatoki,
dobrze zabezpieczajÄ…c miejsce przed wiatrem i niedyskretnymi spojrzeniami,
Valeria zapaliła świece i przejmując rolę gospodyni spotkania, rozdała przybyłym
gliniane miski. Następnie zaprosiła wszystkie uczestniczki, by przyłączyły się do jej
śpiewu i tańca oraz by wypiły razem z nią napój rozlany do naczyń.
Anaíd po raz pierwszy uczestniczyÅ‚a w konwencie. Być może jej wzruszenie
wynikało z faktu, że była główną bohaterką imprezy, a może z tego, że czuła pełną
przynależność do cieszących się ze spotkania kobiet.
Na tym polegało szczęście bycia Omar.
Ale był to też niewątpliwie balast, od którego już nigdy miała się nie uwolnić,
zawsze podlegając uważnej kontroli społeczności.
Wtajemniczenie byÅ‚o proste. Dla Anaíd nie stanowiÅ‚o żadnego problemu.
Zgodnie ze słowami Clodii, musiała zademonstrować, że potrafi zatrzymać w
powietrzu pióro, wypełnić płynem pustą miskę, rozpalić suchy pień i sprawić, by jej
różdżka się zazieleniła. Wszystko za sprawą własnej woli i mocy, pod uważnym
spojrzeniem obecnych. Anaíd jednak nie czuÅ‚a siÄ™ zakÅ‚opotana. OdkryÅ‚a, że
częściowo sukces jej czarów zależał od pewności siebie i  jakżeby inaczej! - od
równowagi emocjonalnej. Złość mogła być doskonałym stymulatorem, nie
sprawdzała się jednak w działaniach związanych z magią.
W końcu przywitała się ze wszystkimi kobietami zaproszonymi na konwent.
Valeria podarowała jej swój pentagram, a Corlelia Fatta, ważna postać, matriarchini,
głowa rodu i zwierzchniczka Klanu Wron, ofiarowała jej swój błyszczący atame, nóż
o dwóch ostrzach. Anaíd miaÅ‚a nosić go przy sobie, by Å›ciąć nim tyle gaÅ‚Ä™zi, ziół i
korzeni, ile będzie potrzebować do przygotowania wywarów, oraz kreślić magiczne
kręgi i dla ochrony przed niebezpieczeństwami.
Stara Lucrecia, która pomimo swoich stu jeden lat brała udział w konwentach
jako matriarchini Klanu Węży, wyrecytowała litanię do kamieni księżycowych, jakie
Anaíd miaÅ‚a zawieszone na szyi, i dotykajÄ…c ich, wyznaÅ‚a, że czuje w nich rÄ™kÄ™
Demeter. Potem rozebrała dziewczynkę, posypała popiołem z dębu, świętego
drzewa, i zaprosiła do oczyszczającej kąpieli w ciemnym morzu.
Po wyjÅ›ciu z morza Anaíd nie byÅ‚a już tÄ… samÄ… osobÄ…. Teraz byÅ‚a czarownicÄ…. Do
tego czarownicą wtajemniczoną, która wyjątkowo, pomimo przynależności do
Klanu Wilczyc, została adoptowana przez Delfiny Valerii Crocce, stała się
protegowanÄ… Wron Cornelii Fatty i Wężyc Lucrecii Lampedusy. Anaíd zostaÅ‚a objÄ™ta
ochroną przez trzy odległe jej naturze żywioły. Wodę, powietrze i ogień.
Wszystko to wydało się jej tak emocjonujące, że dziewczynka poczuła, jak
uginają się pod nią nogi. Rytuał, śpiewy, taniec, podarunki i sprawdziany wywołały
w niej stan nieustannej ekscytacji.
Brakowało jej tylko snu.
Criselda, najbliższa krewna spośród obecnych, przekazała jej do wypicia wywar
i podarowaÅ‚a glinianÄ… miskÄ™, którÄ… Anaíd miaÅ‚a zachować przy sobie podczas
kolejnych ceremonii. Dziewczynka poczuła gorzki smak płynu, ale wysączyła
zawartość naczynie do dna.
Po kilku minutach Anaíd poczuÅ‚a, jak krÄ™ci siÄ™ jej w gÅ‚owie. Czarownice
zaintonowały pieśń, a ona, pośrodku wszystkich, rozpoczęła spontaniczny taniec,
objawiony, rytmiczny, który powoli przenosił ją ku innemu wymiarowi percepcji. Aż
w pewnej chwili jej ciało osunęło się, zmrożone niespokojnym, głębokim snem.
Snem wtajemniczonych.
Czarownice czuwały przy niej. Przyglądały się jej gestom i minom, podzielając
jej niepokoje, lęki i radości.
Anaíd Å›niÅ‚a, że z powiewajÄ…cymi wÅ‚osami przemierza na skrzydÅ‚ach niebo.
Poniżej niej światło, ponad nią mrok. Kiedy obniżała lot, światło przemieniało się w
ogieÅ„, a powietrze nabieraÅ‚o pÅ‚ynnej konsystencji. Anaíd zanurzyÅ‚a siÄ™ w ogieÅ„ i
chwyciła czerwony kamień. Jej skóra płonęła, lecz ona nie wypuszczała kamienia i
zawróciła wodę. W wodzie była delfinem, po wyjściu na brzeg przemieniła się w
wilczycÄ™. W lesie Anaíd zawyÅ‚a do księżyca i zapÅ‚akaÅ‚a razem z nim.
Po przebudzeniu opowiedziała kobietom swój chaotyczny sen. był wciąż tak
sugestywny, że czuła się, jakby nie przestawała śnić.
Valeria wysłuchała słów dziewczynki i podjęła się interpretacji.
- Podróż będzie długa i wypełniona niebezpieczeństwami, ale dzięki wielkiemu
sercu Anaíd bÄ™dzie podążać naprzód. Zanurzy siÄ™ we wnÄ™trze ziemi, w morskie
głębiny, będzie wytrwale szukać skarbu. Nie podda się bólowi ani nie uniknie
niebezpieczeństwa, w ich zwalczeniu posłuży się mocą i wybiegiem. Jednakowoż
waga odkrycia, jakiego dokona, wzbudzi w niej strach, a ona zapłacze nad swoją
małością.
Cornelia Fatta odczytaÅ‚a znaki, jakie ciaÅ‚o Anaíd pozostawiÅ‚o na piasku.
- Przeznaczenie podąża za nią jak cień, zostanie zdradzona, oszukana. Jej
poświęcenie będzie bezużyteczne.
Słowa Cornelii Fatty, nieco zagmatwane, dały do myślenia wszystkim kobietom,
wywołały konsternację, lecz Valeria nie pozwoliła, aby grupę ogarnął pesymizm. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blacksoulman.xlx.pl