Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wszystkimi członkami komisji rekrutacyjnych. bestia O: Droga bestio! Nie wiem, czy rozmawiamy o tej samej blondynce z Constance, ale mo\e ona jest mądrzejsza, ni\ wszyscy przypuszczali. P P: Droga P! Jak wszyscy wiedzą, pracuję w komisji rekrutacyjnej college'u dla dziewcząt Dorna B. Rae w Bryn Mawr w Pensylwanii. Nadal przyjmujemy podania. Przyjedzcie i same się przekonajcie! camiI O: Droga camil Kusząca propozycja. Zadbam, \eby dotarła do B i do wszystkich innych desperatek. P Na celowniku N i jego kumple świętują przyjęcie do szkół na tarasie na dachu jego domu. Nawet przechodnie jako bierni palacze byli na haju. Dawna dziewczyna N, ta z Greenwich - pamiętacie: wariatka, narkomanka i dziedziczka fortuny - jest na zjezdzie w Szwecji, gdzie zmienia się na lepsze . J ma bezpłatną konsultację u wiza\ystki w stoisku Clinique w Bloomingdale'u w SoHo. Trzeba wiedzieć, jakiej wielkości ma się pory i jakiego peelingu u\ywać, nim zostanie się słynną supermodelką. V, te\ w Bloomingdale'u w SoHo, daje się całkowicie odmienić powabnemu transwestycie przy stoisku MAC. Wa\na randka dziś wieczór? S wyciąga z bankomatu mnóstwo kasy i pakuje to wszystko do jaskraworó\owej torebki Birkin ze skóry aligatora. Zamierza spłacić komisje rekrutacyjne tych wszystkich szkół, do których się dostała? Postanowiła oddać pieniądze na cel dobroczynny? Z okazji przyjęcia chce sobie kupić prezent w jednym z tych ekskluzywnych butików, które przyjmują tylko gotówkę? D z ojcem w sklepie z alkoholami na Broadwayu kupują wielką butelkę szampana Dom Perignon. To się nazywał dumny ojciec. B zwraca do działu z bielizną w Barneys szczęśliwy komplecik. Pewnie doszła do wniosku, \e przynosi pecha. Osobiście uwa\am, \e, jeśli idzie o college, te\ mam co świętować. Do zobaczenia na imprezie dziś wieczorem! Wiem, \e mnie kochacie. plotkara N musi coś wyznać True West to jedno z tych miejsc, które co wieczór wydaje się nowoczesne, ale zarazem jest tak klasyczne, \e mogłoby istnieć od zawsze. Zciany pokryte są lustrami, na których drinki i specjalności dnia wypisywano pomarańczową kredką świecową. Białe skórzane lawy w kształcie podków stały przypadkowo rozrzucone w jadalni, a na ka\dym stole za obrus robiła sztuczna skóra z jelenia. Kelnerzy ubrani w d\insowe tuniki od Dries van Notena i turkusowe kowbojki z wę\owej skórki, nosili koktajle na staromodnych pomarańczowych tacach jak ze stołówki. Rozbrzmiewała dziwaczna japońska muzyka ludowa, a za barem ciągnęła się ściana z wychodzącymi na rzekę Hudson oknami o zabarwionych na pomarańczowo szybach. Gdyby nie znoszone, czarne wojskowe buty, trudno byłoby poznać Vanessę w czarnej, obcisłej minispódniczce ze sztucznej skóry i powiewającej czerwono - czarnej bluzeczce w pasy zebry. Dzięki miłemu transwestycie ze stoiska MAC w Bloomingdale w SoHo usta miała pomalowane na czerwono, a brwi po raz pierwszy w \yciu wyregulowane. Wybrała sobie miejsce przy dalszym końcu baru i oparła kamerę na ramieniu. Impreza miała niezwykłą atmosferę - coś jak pierwszy dzień w szkole. Dziewczyny w takich samych koszulkach BU piszczały i rzucały się sobie w ramiona. Chłopcy w swetrach z Brown przybijali piątki. Vanessa obserwowała ich w milczeniu, czekając, a\ ktoś z własnej woli podejdzie i udzieli wywiadu. - Chyba mam coś do powiedzenia - oznajmił wyjątkowo przystojny chłopak, który nosił spodnie khaki i prostą, białą koszulę. Postawił d\in Tanqueray z tonikiem na barze i usiadł na stołku obok Vanessy. - Mam powiedzieć, jak się nazywam, do jakiej szkoły idę i tak dalej? Vanessa nakierowała kamerę na jego przekrwione, ale nadal błyszczące, zielone oczy. - To zale\y, czy chcesz - odparła. - Powiedz mi tylko, jak prze\yłeś całe to zamieszanie. Nate wziął łyk drinka i wyjrzał przez pomarańczowawe okna. Po drugiej stronie rzeki nad lotniskiem Newark krą\yły samoloty. - Zabawne jest to, \e do tego momentu prawie wcale się nie denerwowałem - przyznał Wyciągnął marlboro light z paczki, którą ktoś zostawił, i zaczął turlać papierosa w tę i z powrotem po barze. - A głupie jest to, \e nie powinienem się stresować, tylko świętować. Spojrzał w kamerę i skrępowany odwrócił wzrok. Za jego plecami lawy zapełniały się i nagle muzyka zrobiła się tak głośna, \e ledwo słyszał własne myśli. - Nie wiem, dlaczego nie powiedziałem jej, \e zło\yłem tam papiery - wymamrotał. - Komu? - nakłaniała go do dalszego mówienia Vanessa. - Gdzie? - Mojej dziewczynie - wyjaśnił Nate. - Widzisz, ona naprawdę chce iść do Yale. To chyba najwa\niejsza rzecz w jej \yciu. Zło\yłem tam papiery, bo mają nowego trenera lacrosse, który w niecały rok wyciągnął ich z gównianej drugiej ligi na prowadzący zespół pierwszoligowy. Dzisiaj dowiedziałem się, \e się dostałem, a ona jest tylko na liście rezerwowych. W ogóle nie powiedziałem jej, \e zło\yłem tam papiery, a teraz naprawdę boję się przyznać, \e się dostałem. Dopiero co się pogodziliśmy. Jak jej powiem, znowu ze mną zerwie. Czekał na reakcję Vanessy. Kiedy się nie odezwała, sięgnął po drinka. - W ten weekend przyje\d\ają trenerzy z Yale i Brown popatrzeć, jak gram. Blair wybiera się do DC obejrzeć Georgetown, więc na szczęście nie będę musiał kłamać, skąd są trenerzy i tak dalej. - Uniósł brwi i oparł brodę na dłoniach. Cię\ko być kłamczuchem, nie? Nagle znajomy zapach mieszanki olejków i paczuli wypełnił jego nozdrza. - Udało się, Nate! - westchnęła Serena, zarzucając mu ramiona na szyję. Jasne włosy upięła w nieporządny węzeł na czubku głowy. Wło\yła bardzo filmowe poncho z białymi i złotymi frędzlami, a do tego białe d\insy. Skrzy\owanie striptizerki z Las Vegas z Showgirls i panienki z serialu The OC. Nate pocałował ją w policzek i postarał się wyglądać na tak podekscytowanego, jak powinien. - Ups. - Serena natychmiast go przejrzała. - Znowu zerwaliście z Blair? - Jeszcze nie. - Nate ju\ zamierzał jej wszystko wyjaśnić, ale na drugim końcu ogromnej restauracji Blair właśnie wysiadła z windy i idąc w ich kierunku, piorunowała wściekłym wzrokiem plecy Sereny. Na jednej z ławek grupa uczennic z Constance Billard zaczęła szeptać między sobą. - Słyszałam, \e Blair dołączyła jakiś kretyński scenariusz zamiast eseju do podania na
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl
|