image Strona Główna       image SKFAB00GBB       image ceelt smp       image Artykul1       image ArmyBeasts       image 2006 nov p3       

Odnośniki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Zajęta matczynymi obowiązkami, potrafiłaby bardziej wy-
rozumiale traktować jego przesiadywanie w biurze. Cóż,
może i tak by się ułożyło, może nie. W każdym razie mi-
nione lata są dla nich stracone, a Carolyn ma swoje dziecko
z... Właśnie, z kim? Kto jest ojcem Jess?
Westchnął ciężko na myśl o Carolyn przeżywającej
rozkosz w ramionach innego mężczyzny, należącej do in-
nego mężczyzny. Ogarnęła go zazdrość. Czy to nie idio-
tyczne? Przecież nie miał do niej żadnego prawa. Co z te-
S
R
go? Pragnął Carolyn jeszcze silniej niż kiedyś. Potrząsnął.
głową, jakby zaprzeczenie oczywistości mogło cokolwiek
zmienić.
Wraz z nieoczekiwanym spotkaniem odżyło uczucie,
które - teraz to sobie w pełni uświadomił - tłumił przez
wiele lat. Przecież już kiedy się poznali, połączyło ich
coś więcej niż chwilowe zauroczenie.
- Nie ma najmniejszych wątpliwości - powiedział na
głos - wpadłeś, chłopie, z kretesem.
Opadły go wspomnienia pierwszej wspólnie spędzonej
nocy, a także innych, które udowodniły, że są dla siebie
stworzeni. Gdy byli razem, przestawał liczyć się otacza-
jący świat, dawali i brali, stapiali się w jedno, by doznać
niewiarygodnych przeżyć. Owe obrazy zawirowały, po-
jawiły się inne. Caro w ramionach innego, być może ojca
Jess... Nie! Ona należy do mnie, tylko do mnie!
Pohamuj się, człowieku. Przez ostatnie czternaście lat
sam nie żyłeś w celibacie, choć nie uganiałeś się za ko-
bietami. Może z braku czasu, może dlatego, że nie miałeś
ochoty. Rozstałeś się z Carolyn i nie możesz oczekiwać,
że przez cały czas pozostawała samotna. Nie, nie, ona
należy do mnie! Zawsze należała do mnie.
Zacisnął pięści. Niestety, Caro związała się z innym
mężczyzną, a na dodatek urodziła jego dziecko. Przed
oczyma stanął mu obraz dziewczynki i na twarzy Alexa
pojawił się uśmiech. Jess o żywym, inteligentnym spo-
jrzeniu przepastnych zielonych oczu, cudownej osobo-
S
R
wości, o ujmującej buzi, o zmiennym, raz bardzo spo-
kojnym, raz trzpiotowatym nastroju, typowym dla te-
go wieku...
Alex zmarszczył brwi. Jess oznajmiła, że ma trzyna-
ście lat, a Carolyn temu nie zaprzeczyła. Poczuł nieprzy-
jemny ucisk w żołądku. Zaraz, zaraz... Są dwie możli-
wości. Albo Carolyn zdradziła go przed rozwodem, al-
bo... Nie, to niemożliwe... Albo to on jest ojcem Jess!
Niech ją piekło pochłonie! Przeklinał Carolyn, jedyną
kobietę, jaką kiedykolwiek kochał. Przeklinał ją, mimo że
nie tylko nie miał żadnych dowodów, ale nie był nawet
pewien, czy go zdradziła, czy wprowadziła w błąd.
Zdrada uzasadniałaby jego gniew. Jeśli go oszukała,
nie mówiąc, że zostanie ojcem... Jeśli go oszukała, ob-
rabowała go nie tylko z niepowtarzalnego przeżycia trzy-
mania na rękach swego pierwszego dziecka, ale i z ra-
dości obserwowania, jak dziecko rośnie, jak wyrzynają
mu się pierwsze ząbki, jak stawia pierwsze, nieporadne
kroki, jak wymawia pierwsze słowa.
Poczuł w sobie straszliwą pustkę, miał ochotę się roz-
płakać. Takich uczuć nie doświadczył od wielu, wielu
lat, od czasu gdy sam był dzieckiem.
Jess. Czy była jego dzieckiem? Czy dlatego od pier-
wszej chwili poczuł się tak silnie z nią związany... on,
który nigdy dotąd nie żywił do żadnego dziecka podo-
bnego uczucia?
Ma zielone oczy... jak jej matka. Czy Carolyn mog-
S
R
ła... czy była zdolna zataić przed nim prawdę? Była taka
młodziutka, taka niedojrzała, miała zaledwie osiemnaście
lat, a podczas ich krótkiego małżeństwa nie zauważył ni-
czego, co sugerowałoby, że jego żona zaszła w ciążę.
Alex pamiętał awantury - krzyki i szlochy Caro, jej wy-
buchy zazdrości. Ale także jej namiętność i fakt, że bar-
dzo chciała mieć z nim dziecko.
Musi poznać prawdę o Jess. Jak ma to zrobić, nie wy-
rządzając przy tym dziewczynce krzywdy, nie burząc naj-
wyrazniej szczęśliwego dzieciństwa?
Nie potrafił sobie nawet wyobrazić, że wypytuje Jess.
Musi zwrócić się do Carolyn. Czy ona zechce z nim na
ten temat rozmawiać, czy uczciwie postawi sprawę?
Mało prawdopodobne, by zgodziła się na szczerą roz-
mowę, by ujawniła pochodzenie Jess. Poza tym powinni
bezwzględnie spotkać się w cztery oczy, tak żeby cieka-
wa wszystkiego i bystra dziewczynka nie nabrała żad-
nych podejrzeń. Jak to zrobić? Zaraz! Przecież gdy Jess
pójdzie do szkoły, Carolyn będzie w domu sama.
Alex nakazał sobie cierpliwość, choć ręka sama wy- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blacksoulman.xlx.pl