Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pracy w sklepie albo leć na jakieś przesłuchanie i nie martw się o mnie. Nie było sensu dalej dyskutować na ten temat. - Dobrze, ale wezmę ze sobą telefon komórkowy i pager, więc jeśli będziesz potrzebować ja- kiejś rady lub wsparcia, zadzwoń do mnie. Dobrze, mamo? - Dobrze, dobrze. A teraz lepiej pójdę już do łóżka. Powiedzieli mi, abym się wyspała, ponie- waż jutrzejszy dzień będzie bardzo ekscytujący. - Miałam ci zaproponować to samo. O, i mam dla ciebie radę: lepiej zrezygnuj rano z nabiału. Zamiast mleka z płatkami zjedz tosta i herbatę. Nabiał może powodować nagromadzenie flegmy w gardle, a jutro musisz mieć idealnie wyrazny głos. - Prawdę mówiąc, reżyser już mi o tym powiedział. Nie jadłam nabiału przez ostatni tydzień. - Rozumiem. Mówił ci też o ćwiczeniach głosu? O rozgrzaniu strun głosowych? - O aaa , eee i ooo? - Tak. - Kurczę, ona wszystko już wiedziała. - I bądz ostrożna, gdy będą nakładać ci makijaż. Czasami malują każdego tymi samymi pędzlami i można zarazić się jakąś bakterią, zwłaszcza przy nakładaniu tuszu do rzęs. Maura jest ekspertem w tej dziedzinie, więc jeśli chcesz, mogę ją poprosić, aby do ciebie zadzwoniła dziś wieczorem i... - Chcę jedynie się rozłączyć i pójść spać, kochanie - powiedziała moja matka, osoba, która nig- dy, naprawdę nigdy nie kończyła pierwsza rozmowy telefonicznej. To ja zawsze musiałam wymyślać różne historyjki (kurier stoi u drzwi, woda gotuje się w czajniku, policja chce mnie przesłuchać w sprawie napadu na mojej ulicy), aby uwolnić się od niej, a teraz to jej się śpieszyło, aby odłożyć słu- chawkę? - Rozumiem. Zpij dobrze - odparłam, próbując przyzwyczaić się do tej zamiany ról. - Będę jutro o tobie myślała. %7łyczę ci powodzenia. Kocham cię, mamo. - Ja ciebie też, Stacey. Dobrej nocy. Moja mama nie zadzwoniła do mnie w dniu nagrania, ponieważ nie potrzebowała rady ani wsparcia. Gdy w końcu się do niej dodzwoniłam tego wieczora, wyjaśniła, że nagranie przebiegło bez problemu i że wszyscy byli zadowoleni z jej występu. - Opowiedz mi, co się działo - powiedziałam podekscytowana. - Co ci kazali robić? - W gruncie rzeczy była to reklama typu rozwiązanie problemu, zgodnie z tym, co zaplanowali podczas rozrysowywania kadrów. Usiadłam przy stole kuchennym ubrana w jedną z moich eleganc- kich sukienek - w tę ciemnozieloną z kokardką pod kołnierzem - spojrzałam prosto do kamery i opo- wiedziałam historię o ości. - %7łartujesz. Myślałam, że nigdy na to nie pójdą. R L T - Ależ poszli. Powiedzieli, że mam być sobą, więc byłam. Opowiedziałam, jak bardzo byłam zszokowana, gdy znalazłam ość. Ostro skrytykowałam firmy, które nie traktują poważnie kontroli ja- kości. Mówiłam w imieniu wszystkich anonimowych klientów, a zwłaszcza matek. Ale potem opo- wiedziałam o zaproszeniu do fabryki konserw, o spotkaniu z jej pracownikami i o wrażeniu, jakie wy- warła na mnie ich praca. Wyjaśniłam, że właśnie dlatego zdecydowałam się współpracować z Fin's. Na zakończenie zrobili na mnie zbliżenie, a ja powiedziałam: Fin's to firma, której możecie zaufać - pod względem smaku, świeżości i uczciwości". A potem pomachałam palcem przed kamerą i dodałam: A jeśli dadzą plamę, będą się musieli przede mną tłumaczyć. Możecie mi wierzyć, nie popuszczę żadnej ości!". - Brzmi fajnie - powiedziałam z entuzjazmem, pamiętając słowa Maury: reklama pewnie emi- towana będzie w godzinach najmniejszej oglądalności i nasze życie wkrótce wróci do normy. Moja mama ponownie stanie się moją mamą, a ja znowu będę jedyną aktorką w rodzinie. - Fajnie? Możliwe, że dostaniemy za nią nagrodę, tak przynajmniej twierdzi Peter z W&W. Wszyscy są tak podekscytowani, że zastanawiają się, czy nie zatrudnić mnie do całej serii reklam. Czekają na opinię grup fokusowych, a potem na emisję reklamy. Jeśli dojdzie do wzrostu sprzedaży, twoja mama może stać się sławna. Stacey, co ty na to? - Myślę, że nie powinnaś robić sobie nadziei - odpowiedziałam ostrożnie. - Jestem weteranką w tej branży, mamo. Jednego dnia jesteś rozchwytywana, a następnego nie chcą cię nawet aresztować. Tak to już jest. Roześmiała się. - Ależ z tej mojej córki pesymistka. Zaraz. To ona zawsze była pesymistką. Ja zawsze mówiłam, że każdy może zostać gwiazdą, je- śli będzie wystarczająco uparty. - Chcę cię tylko chronić - odparłam i po raz kolejny zdałam sobie sprawę, że zamieniłyśmy się rolami. Dowiedziałam się od mamy, że reklama otrzymała niezwykle pozytywne oceny. Grupom foku-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl
|