image Strona Główna       image SKFAB00GBB       image ceelt smp       image Artykul1       image ArmyBeasts       image 2006 nov p3       

Odnośniki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Wrócimy tu?  spytał Ross, gdy Ashe wrócił z ostatniego spotkania z wodzem.
 Dostańmy się najpierw do domu z tym całym majdanem  odparł Ashe sucho  a na pewno
ktoś tu wróci. Możesz być tego pewny. Co jest, Renfry?
Technik wyglądał jak swój własny duch. Głębokie zmarszczki spowodowane napięciem,
prawdopodobnie nie mające już nigdy zniknąć, otaczały jego usta, rozbiegały się od jego
zmęczonych oczu. Ręce mu drżały i nie był w stanie podnieść kubka do ust, nie zaciskając na nim
wszystkich dziesięciu palców.
 Taśma jest przewinięta  powiedział bezbarwnym głosem.  Drut nie pękł. Jutro przygotuję
ją do użytku. Jeśli chodzi o resztę& Możemy tylko liczyć na szczęście. To wszystko, co mogę wam
powiedzieć.
Travis leżał tej nocy na koi. Jego koja, ich statek& Kula statku wraz z zawartością wydawały im
się coraz mniej obce w porównaniu ze światem na zewnątrz. Jego nadgarstek opasywała ciężka
bransoleta z czerwonego metalu wysadzana małymi, okrągłymi kamieniami koloru morza
układającymi się w załamujące się fale  prezent, który wódz Skrzydlatych wręczył mu przy
oficjalnym pożegnaniu. Był pewien, że to nie latający ludzie koloru lawendy wykonali tę ozdobę.
Jak stary był ten wzór? Z jakiego świata pochodził, jakiego dawno wymarłego i zapomnianego ludu
był wytworem?
Jakże niewiele spenetrowali z tego, co można było znalezć w tym starożytnym porcie. Czy to
pochłonięte obecnie przez dżunglę miasto było niegdyś stolicą galaktycznego imperium, jak
przypuszczał Ashe? Nie mieli czasu na dokładniejsze badania. Tak, na pewno ktoś tu kiedyś wróci.
Ludzie z jego świata będą szukać, spekulować, uczyć się i zgadywać  być może zle. Wtedy, po
niedługim czasie, gdzieś  może na jego rodzinnej planecie  zacznie rosnąć nowe miasto,
służące jako magazyn wiedzy zbieranej od jednej gwiazdy do następnej. Czas będzie płynął i to
miasto także umrze. Dopóki jakiś przedstawiciel nie narodzonej jeszcze rasy nie przybędzie, aby
szukać i spekulować& i zgadywać& Travis zasnął.
Obudził się napięty. Nad swoją głową usłyszał westchnienie kogoś w sterówce.
 Wszystko gotowe  powiedział głos Renfry ego, cichy, wyschnięty. Technik musiał
najwidoczniej pracować całą noc, nie mogąc doczekać się sprawdzenia swych teorii.
 Wszystko gotowe.
Wciąż mieli czas, aby powiedzieć  nie tej szalonej próbie, aby wybrać znane zagrożenia
zamiast nieznanych. Travis poczuł narastającą w nim panikę. Jego ręce wsparły się na brzegach koi,
unosząc tułów. Musi zatrzymać Renfry ego  nie mogą wystartować w przestrzeń!
Po chwili osunął się znów na posłanie i, zaciskając zęby, zapiął pasy przytrzymujące ciało
podczas startu. Niech Renfry naciśnie właściwy guzik  jak najszybciej! Zawsze najbardziej
dawało się człowiekowi we znaki oczekiwanie. Poczuł znane drżenie niosące się wzdłuż ścian,
przenikające jego ciało. Nie było już powrotu. Travis zamknął oczy i starał się rozluznić swoje ciało
protestujące przeciw oczekiwaniu.
ROZDZIAA 17
 Wyszliśmy& Cali.
 Jak dotąd, niezle  odparł na to inny głos w komunikatorze.
Travis otworzył oczy i zastanawiał się, czy ktokolwiek z nich myślał przed startem o
niewygodach związanych z oderwaniem się od planety. Podczas dni spędzonych na planecie
zapomnieli, z czym wiązało się wznoszenie się poza zasięg grawitacji. Przynajmniej jednak taśma
działała na tyle, że zdołali bezpiecznie opuścić planetę Skrzydlatych.
Ich lot trwał dalej, aż w końcu zaczęli lżej oddychać i patrzeć w przyszłość z optymizmem
spowodowanym czymś więcej niż tylko irracjonalną nadzieją.
 Jeśli po prostu będziemy powtarzać wszystko od końca  stwierdził po namyśle Ashe
wieczorem piątego dnia  powinniśmy jutro wylądować na tej pustynnej planecie.
 Lepiej by było, gdybyśmy mogli wyeliminować ten postój  odparł Travis. W jałowej
pustyni i jej nocnych mieszkańcach było coś wyjątkowo odpychającego.
 Zastanawiałem się&  Ross zerknął nad obrotowym fotelem na stanowisko pilota, gdzie
Renfry spędzał większość czasu  tankowaliśmy, lecąc w tamtą stronę, na pierwszym postoju.
Przypuśćmy, tylko przypuśćmy, że wyczerpaliśmy tamtejsze zapasy.
Renfry wyszczerzył zęby, co w połączeniu z jego szkieletowatym wyglądem sprawiło upiorne [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blacksoulman.xlx.pl