image Strona Główna       image SKFAB00GBB       image ceelt smp       image Artykul1       image ArmyBeasts       image 2006 nov p3       

Odnośniki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Sherri znów ubiegła Grega.
- To bardzo miłe, mamo... Mam nadzieję, że mogę tak panią
nazywać? - zwróciła się do Katriny, której twarz lekko się skrzywiła. -
Greg tyle mi o was opowiadał. Chciałabym, żebyśmy się lepiej poznali.
Przepraszam, ale o tobie nigdy mi nie wspomniał - uśmiechnęła się słodko
109
RS
do Penelopy. - Mogłabyś mi opowiedzieć kilka historii z waszego
dzieciństwa.
Max wstał.
- Zobaczymy się w hotelu o siódmej - powiedział.
- Potwierdzę rezerwację - dodała Katrina. Penelopa wyglądała tak,
jakby się chciała ukryć w najciemniejszym kącie.
- Przepraszam, że nie wstaję - powiedziała Sherri, uśmiechając się do
gości.
- Na pewno to zrozumieją, kochanie - uspokoił ją Greg, ściskając
porozumiewawczo za ramię.
Odprowadził ich do drzwi. Tym razem Penelopa poszła za
przykładem Katriny i ograniczyła się do posłania mu całusa w powietrzu.
- Do zobaczenia wieczorem! - zawołał za nimi Greg.
Cała trójka wsiadła do luksusowego bmw. Szofer pozamykał
wszystkie drzwi, usiadł za kierownicą i zapalił silnik. Greg przyglądał się
całej scenie z rozbawieniem, a jednocześnie z ulgą. Westchnął i wszedł do
domu. Czekała go długa rozmowa z Sherri.
Sherri wychodziła właśnie z salonu. Uśmiechnęła się do niego
promiennie.
- Dlaczego przyjęłaś zaproszenie? Wiesz, że nie chcę iść.
- Dlaczego nigdy mi nie opowiedziałeś o swojej bajecznie bogatej
rodzince?
Spojrzał na nią ponuro.
- Bo to bez znaczenia.
- Nic nie miało znaczenia poza tym, żeby mnie zaciągnąć do łóżka.
110
RS
- Nieprawda! - Greg nerwowo przeczesał ręką włosy. -Do diabła z
tym wszystkim! - rzucił i poszedł na górę.
Sherri cicho zamknęła za sobą drzwi.
Sam sobie nawarzył piwa. Sherri nie wspomniała o ich rozwodzie,
ale teraz Greg żałował, że tego nie zrobiła. Prawdę mówiąc, nie powinien
był jej przedstawiać rodzinie. Przecież za tydzień lub dwa Sherri znów
zniknie z jego życia.
Jednak przyzwyczaił się już do samotności. Po rozwodzie zrobił z
Sherri to samo, co z rodzicami - wyrzucił z pamięci. Nie lubił roztrząsać
przeszłości. Czy tak trudno było to zrozumieć?
Kilka lat temu zakochał się w niej bez pamięci. Kochał ją tak, jak
potrafił, lecz dla niej to było za mało. Być może jego przywiązanie do
samotności wykluczało życie w związku.
Nie było rady, musiał iść na kolację z rodzicami i Penny. Jego
przyjaciółka z dzieciństwa bardzo się postarzała. W jej chudej sylwetce
było coś niezdrowego. Gdy się dowiedziała, że Greg jest żonaty, zrobiła
się strasznie nerwowa. Uśmiechnął się. Warto było się zabawić z Sherri w
małżonków, by widzieć minę Penelopy Tyczki - bo tak ją przezywali w
dzieciństwie. Z trudem się powstrzymał, by nie zwrócić się do niej tym
przezwiskiem.
Przyjechali do hotelu pięć minut przed czasem. Greg podał klucze
portierowi i pomógł Sherri wysiąść z samochodu. Wyglądała cudownie.
Miała na sobie nową sukienkę. Zielony, błyszczący materiał pięknie
układał się na jej ciele. Chociaż szła o lasce, zwracała uwagę wszystkich
mężczyzn. Greg wziął ją pod ramię i z dumą wprowadził do holu.
111
RS
Poszli do windy. Greg przytrzymał drzwi, by Sherri mogła spokojnie
wejść, po czym nacisnął guzik. Przed pożegnaniem matka podała mu
numer pokoju. W milczeniu jechali na ostatnie piętro, a Greg zastanawiał
się, po co przyjechali jego rodzice. Mimo komentarzy matki dobrze
wiedział, że ojciec nie zrobiłby niczego wbrew swojej woli i że nigdy nie
przywiązywał wagi do opinii żony. Dlaczego teraz uległ jej namowom?
Winda stanęła i drzwi się otworzyły bezszelestnie. Na korytarzu były
cztery apartamenty. Greg podszedł do jednego z pokoi i nacisnął guzik.
- Witaj, Gregory - zapiszczała matka. - Wejdzcie. Greg wpuścił przed
sobą Sherri.
- Dobry wieczór, mamo - powiedziała słodko Sherri. - Mam nadzieję,
że się nie spózniliśmy.
Katrina nie odpowiedziała.
- Penelopa nie będzie na kolacji - zwróciła się do Grega, z trudem
ukrywając złość. - Wróciła do hotelu ze straszną migreną i postanowiła się
położyć.
- Szkoda - odparł Greg z przesadnie poważną miną. Matka
wprowadziła ich do salonu z widokiem na centrum Austin i otaczające
góry.
- Max, przyszedł Gregory - powiedziała, mimo że mąż już był w
pokoju.
Cała czwórka zjechała windą na dół. Przed hotelem czekała
limuzyna. W czasie podróży matka napomknęła coś o nieznośnej pogodzie
i prowincjonalnym charakterze miasta Austin. Potem spytała Grega o
pracę.
- Nie narzekam - odparł oschle.
112
RS
- Nadal upierasz się przy pracy policjanta? Mógłbyś wrócić do
rodzinnej firmy jako prawnik. Naprawdę nie ma powodu, żebyś marnował
czas w Teksasie - mówiła matka.
- Ojciec ma znajomości i bez trudu załatwiłby ci pracę na
Wschodnim Wybrzeżu.
- Podoba mi się tutaj.
W końcu dała za wygraną. Resztę drogi przejechali w milczeniu.
Kiedy limuzyna zatrzymała się przed restauracją, Greg pomógł wyjść
Sherri, zaś matce asystował szofer. Max powiedział coś do kierowcy, po
czym dołączył do reszty towarzystwa.
-Czy ja jestem niewidzialna? - spytała Sherri, gdy wchodzili do
restauracji.
- Matka myśli, że znikniesz, jeśli cię będzie ignorować.
Przeszkadzasz jej w realizacji planów.
- Może powiem jej prawdę i wrócę do domu?
- Ona tylko na to czeka.
- Greg, jesteś dużym chłopcem i poradzisz sobie beze mnie.
- Potrzebuję cię. Inaczej pobiję się z ojcem w publicznym miejscu -
uśmiechnął się Greg.
- %7łartujesz - rzuciła przez ramię.
- Mówię serio. Gardzę nim i on odwzajemnia to uczucie.
- Nie pojmuję, dlaczego przez tyle lat zachowywałeś się tak, jakbyś
nie miał rodziny. Wielu ludzi nie utrzymuje kontaktów z rodzicami, ale nie
wykreślają ich całkowicie z życia.
Max i Katrina szli przodem za kelnerem, który prowadził ich do
stolika w rogu sali.
113
RS
- Porozmawiamy o tym pózniej - zaproponował Greg. Wszyscy
usiedli i w ciszy zaczęli studiować karty. Greg spojrzał na zegarek. Nie
życzył nikomu zle, ale tym razem nie miałby nic przeciwko temu, by go
ktoś wezwał z policji do nagłego wypadku.
Po złożeniu zamówienia Katrina zwróciła się do Grega:
- Jest nam bardzo przykro, że nie poinformowałeś nas o ślubie.
Twoje małżeństwo trwa już pięć lat, a my nic nie wiemy! Nie rozumiem
cię, Greg. Dlaczego całkowicie się odciąłeś od rodziny?
Greg wypił do końca drinka, żałując, że nie zamówił piwa.
- Myślę, że to nie jest odpowiednie miejsce, żeby rozmawiać o moim
zachowaniu.
- Powiedz coś! - Matka spojrzała na męża.
Max patrzył przez okno. Odwrócił się i spojrzał na Katrinę.
- Co konkretnie mam powiedzieć? - spytał. - Przywiozłem cię, bo
chciałaś się widzieć z Gregiem. Czego jeszcze chcesz?
- To nasz syn, a ty go traktujesz jak obcą osobę!
- Tak, wiem o tym - przyznał Max, patrząc przelotnie na syna.
Uśmiechnął się do Sherri i dodał:
- Wygląda dokładnie tak jak ja w jego wieku. Trudno byłoby go
uznać za obcego.
Greg westchnął z ulgą, gdy przyniesiono sałatki. Ojciec dość
wcześnie zajął się wychowaniem syna według własnego planu. Gregowi
zależało na jego akceptacji, więc robił wszystko, co mu kazał. Poszedł na
studia, a wakacje spędzał w Europie, ucząc się języków. Z wyróżnieniem
skończył Harvard, obronił dyplom z prawa i dostał się do korporacji
adwokackiej. Potem zaczął pracować w firmie ojca.
114
RS
Dopiero gdy Max powiedział, że chce, by jego syn wystartował w
wyborach do władz stanowych, Greg się załamał. Zrozumiał, że nie żyje
własnym życiem. Uciekł do Austin. Dopiero przy Millie mógł być
naprawdę sobą.
Max nigdy nie ukrywał swoich ambicji względem syna. Miał
pieniądze i władzę, ale gdyby Greg został politykiem, stary Hogan [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blacksoulman.xlx.pl