Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kiedy zerkała na niego wstydliwie podczas śniadania. Tym razem nie jedli w jadalni, w której odbyło się weselne przyjęcie, lecz w mniejszym pokoju śniadaniowym, gdzie jednak obsługiwał ich główny lokaj, dowodzący trzema służącymi. Na srebrnych tacach, zbyt błyszczących jak na tak wczesną godzinę, serwowali jedzenie w ogromnym wyborze. Kelvin pomyślał w duchu, że jeśli Seraphina oczekuje takiej samej obfitości w ich domu, niezależnie czy w Indiach czy w Anglii, przeżyje zawód. Ale zaraz powiedział sobie, że nie ona rozkazywała, w tym domu. Z ulgą opuszczał Malton House. Ogromne pokoje. kosztowne meble i wspaniałe obrazy może były odpowiednim tłem dla sir Erasmusa, ale Kelvin Wart czuł, że od przytłaczającego bogactwa robi mu się niedobrze. Podczas jazdy do Tilbury w komfortowym, prywatnym wagonie, sir Erasmus rozważał najwygodniejsze sposoby podróżowania. Trzeba mieć zawsze wszystko, co najlepsze mówił. Ja zorganizowanie moich podróży powierzam samemu Thomasowi Cookowi. Powinieneś robić to samo. Kelvin Ward nie mógł powstrzymać uśmiechu na samą myśl, że wielki Cook miałby się osobiście zająć taką małą płotką jak on. Thomas Cook był przewoznikiem całego Imperium Brytyjskiego i potrafił zorganizować transport do każdego zakątka świata. Biura Cooka, które można było znalezć w każdym mieście Imperium, miały zawsze ściany wyłożone mahoniową boazerią i wirujące pod sufitami wentylatory. W rękach Cooka znajdowała się koncesja na parowce pływające po Nilu. Cook wynajmował osły, łodzie i powozy dla uczestników wycieczek do Konstantynopola, do Australii czy pielgrzymek do Mekki. W jego liberiach chodzili portierzy, kelnerzy, kurierzy. tragarze, przewoznicy, Chińczycy na Malajach i brodaci Sikhowie. Pamiętam, jak Cook organizował wizytę w Europie dla księcia Indii Strona nr 35 Barbara Cartland wspominał Kelvin Ward. Księciu towarzyszyło dwustu służących, dwunastu kucharzy, trzydzieści trzy tygrysy, dziesięć słoni. A w skład bagażu wchodziło tysiąc skrzyń i haubica. Sir Erasmus zmienił temat. Seraphina prawie się nie odzywała. Dopiero kiedy dojechali do Tilbury, Kelvin Ward przekonał się, że jego żona ma poczucie humoru. Zawiadowca stacji w cylindrze i mundurze z niezwykłą ilością złotych szamerowań eskortował ich z całą pompą i ceremoniałem ze stacji do doków, gdzie przekazał ich w ręce oficera z S/S Tiberius . Był to powoli mówiący, niezwykle poważny człowiek. Odchodząc powiedział: Mogę się jedynie modlić, szanowni państwo, by Wszechmogący Bóg dostarczył was bezpiecznie do celu podróży. Jakbyśmy byli paczkami powiedziała Seraphina tak cichutko, żeby tylko Kelvin Ward mógł ją usłyszeć. Spojrzał jej w oczy i widząc w nich nagły błysk, zdał sobie sprawę, że jego żona nie jest tak uległa, jak mogło się wydawać na pierwszy rzut oka. Do widzenia, moja droga pożegnał się sir Erasmus ze swą córką, kiedy nadszedł czas, by goście zeszli na brzeg. Pisz do mnie, chcę wiedzieć, jak ci się powodzi. Kelvin Ward nie był pewien, czy jest to grozba, czy ostrzeżenie, ale uścisk sir Erasmusa był serdeczny i towarzyszyły mu słowa: Do widzenia, mój chłopcze. Wiele się po tobie spodziewam. Sir Anthony jako jedyny nie poddał się pompatycznej atmosferze. Tobie zawsze słońce świeci. Masz u boku najładniejszą towarzyszkę, jaką można sobie wymarzyć. Jesteś szczęściarzem, stary. W małym kapelusiku na głowie, zawiązanym pod brodą błękitną wstążką w kolorze jej oczu, Seraphina naprawdę wyglądała prześlicznie. Nie zdawała się specjalnie martwić z powodu rozstania z ojcem. Kiedy obaj z sir Anthonym zeszli na brzeg, machała im z górnego pokładu tak długo, aż nabrzeże zniknęło jej z oczu. Potem zrobiło się chłodno i zaczął padać deszcz, więc Kelvin namówił ją na powrót do kabiny. Apartament dla nowożeńców był bardzo obszerny, ale w salonie wypełnionym bukietami szklarniowych kwiatów, koszami owoców, pudełkami czekoladek, dywanami, poduszkami i na koniec ich osobistym bagażem, trudno było jeszcze znalezć kawałek wolnego miejsca. Kelvin Ward z zadowoleniem stwierdził, że z salonem sąsiadują dwie luksusowe kabiny, a na dodatek jeszcze jedna mała, w której mogła spać służąca Seraphiny. Warunki podróży różniły się znacznie od panujących na statkach, którymi przewożono wojsko, nie mówiąc już o małej, niewygodnej, bo taniej kabinie, Strona nr 36 PODR%7ł POZLUBNA którą dostają na parowcu podczas powrotu z Indii. Prawdę mówiąc, nigdy dotąd nie podróżował żadnym z tych nowoczesnych statków, które mimo luksusowych wnętrz były brzydkie i kanciaste. Uroku nie dodawały im również dwa lekko pochylone kominy, sąsiadujące z czterema masztami, oplecionymi skomplikowanym takielunkiem. Linie żeglugowe dysponujące parowcami były z nich niezmiernie dumne i reklamowały je bez umiaru. Kelvin Word czytał na przykład, że silniki na S/S Tiberius pracują tak cicho, że w ogóle ich nie słychać. Ulotka informowała również, że trzecia klasa została całkowicie odseparowana, aby zapewnić komfort pasażerom klasy pierwszej i drugiej . Broszurę o podobnej treści Kelvin Ward znalazł na stoliku pomiędzy kwiatami i owocami. Ponieważ czuł, że pierwsze spędzane wspólnie chwile mogą być krępujące, sięgnął po folder i przeglądając go powiedział: Starają się wmówić nam, że jesteśmy szczęściarzami podróżując Tiberiusem ! Może zainteresuje cię takt, że jest tu galeria obrazów, a także organy, i że w każdej kabinie pierwszej klasy znajduje się urządzenie, za pomocą którego pasażerowie mogą włączać lub wyłączać światło elektryczne zgodnie ze swym upodobaniem . Seraphina roześmiała się. Dla tych, którzy wcześniej nie widzieli elektryczności, musi to być zabawne. Zdjęła swój ciężki podróżny płaszcz, podbity rosyjskimi sobolami. Kelvin Ward zobaczył, że miała na sobie ładną, wełnianą sukienkę obszytą satyną. Na jej tle włosy dziewczyny wydawały się tak jasne, że przywodziły na myśl pierwsze wiosenne pierwiosnki. Seraphina rozejrzała się po kabinie. Jak myślisz, czy moglibyśmy pozbyć się części tych rzeczy? zapytała. Papa zarzucił nas prezentami, których jestem pewna wcale nie chcieliśmy. Zawołam stewarda, żeby je zabrał odpowiedział Kelvin z zadowoleniem. I wydaje mi się, że tu jest za dużo... kwiatów. Rzuciła niepewne spojrzenie w jego stronę, jakby oczekując sprzeciwu. Zapytamy, czy nie ma kogoś na pokładzie, komu sprawiłyby przyjemność odparł i jestem też pewien, że nigdy nie zdołamy zjeść tych wszystkich owoców. Wydawało mu się, że Seraphina spojrzała na niego z wdzięcznością. Potem Kelvin poszedł obejrzeć statek, a kiedy wrócił, zastał ją przeglądającą książki. Zabrała ze sobą całą bibliotekę. Zauważył, że większość książek dotyczyła Indii. Strona nr 37 Barbara Cartland Widzę, że chcesz dużo wiedzieć o kraju, do którego płyniemy zauważył. Nie chciałabym cię męczyć pytaniami. Z przyjemnością pokażę ci kraj, w którym spędziłem tyle lat w wojsku powiedział Kelvin. Przekonał się a tego się nie spodziewał że wyglądała na zupełnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl
|