image Strona Główna       image SKFAB00GBB       image ceelt smp       image Artykul1       image ArmyBeasts       image 2006 nov p3       

Odnośniki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przesłaniający wszystko dym i obaj towarzysze zobaczyli
przed sobą otwarte wrota, w których kłębili się czerwoni
wojownicy. Z dzikim okrzykiem rzucili się do ataku i po
chwili zaciętej walki, która zasłała przejście ciałami,
znalezli się na zewnątrz murów. Popędzili ku odległemu
pasmu lasu i le\ącej za nim pla\y. Nadchodzący wschód
barwił niebo czerwienią przed nimi, z tyłu dobiegał
budzący dreszcze zgiełk skazanego na śmierć miasta.
Biegli jak ścigane zwierzęta, znajdując krótkotrwałe
schronienie w licznych zagajnikach, gdzie od czasu do
czasu kryli się przed pędzącymi w stronę bramy
gromadami dzikusów. Zdawało się, \e cała wyspa a\ roi się
od nich. Wodzowie musieli zebrać wszystkich wojowników
w promieniu setek mil, by zaatakować z taką siła.
Wreszcie przebyli pas lasu i odetchnęli z ulgą
wyszedłszy na pla\ę. Była pusta, je\eli nie liczyć wielkiej
liczby ozdobionych czaszkami wojennych czółen.
Athelstane dysząc cię\ko usiadł na piasku.
- Krew Thora! I co teraz? Mo\emy tylko chować się w
tym lesie tak długo, a\ dopadną nas te czerwone diabły.
- Pomó\ mi zepchnąć tę łódz na wodę  rzucił
Turlogh.  Zaryzykujemy i wyjdziemy na otwarte&
- Ha!  Sas zerwał się na równe nogi i wyciągnął rękę.
 Krew Thora, statek!
Słońce wzeszło właśnie i niby złota moneta błyszczało
nad horyzontem, a na jego tle wyraznie odbijała się
sylwetka okrętu horyzontem, a na jego tle wyraznie
odbijała się sylwetka okrętu z wysoko wzniesioną rufą.
Przyjaciele podbiegli do najbli\szego czółna i zepchnęli je
na wodę. Wiosłowali jak szaleni, krzyczeli i wymachiwali
wiosłami, aby zwrócić na siebie uwagę załogi. Potę\ne
mięśnie pchały wąską łódkę z niezwykłą szybkością i
wkrótce statek zatrzymawszy się pozwolił im podpłynąć.
Przez reling wychylił się smagły mę\czyzna w zbroi.
- Hiszpanie  mruknął Athelstane.  Je\eli mnie
poznają, to lepiej by mi było zostać na wyspie.
Mimo to bez wahania wspiął się po łańcuchu na
pokład. Wkrótce stanęli obaj przed szczupłym mę\czyzną
o powa\nej twarzy, w zbroi rycerza Asturii. Odezwał się
do nich po hiszpańsku, a Turlogh odpowiedział mu, gdy\
jak wielu z jego rasy był urodzonym poliglotą, a
podró\ował daleko i mówił wieloma językami. W kilku
słowach streścił ich historię i wyjaśnił, skąd wziął się słup
dymu wznoszący się z wyspy w poranne niebo.
- Powiedz mu, \e jest tam królewski łup do wzięcia 
wtrącił Athelstane.  Powiedz o srebrnych wrotach.
Lecz gdy Celt zaczął opisywać czekającą w ginącym
mieście cenną zdobycz, dowódca pokręcił głową.
- Szlachetny panie, nie mam dość czasu, aby ją
zabezpieczyć, ani dość ludzi, by ich tracić w walce. Te
czerwone potwory, które pan opisałeś, z pewnością nic nie
oddadzą bez oporu, choćby to było dla nich bezu\yteczne.
Mój czas i siły nie są moją własnością. Jestem Don Rodrigo
del Cortez z Kastylii, a mój okręt,  Franciszkanin , nale\y
do flotylli, która wyruszyła, by nękać mauretańskich
korsarzy. Kilka dni temu podczas potyczki oddzieliliśmy
się od eskadry, a burza zepchnęła nas daleko z kursu.
Teraz staramy się dołączyć do reszty, je\eli tylko uda nam
się ich odnalezć. Jeśli nie, to będziemy grabić niewiernych
tak dobrze, jak tylko potrafimy. Jesteśmy w słu\bie Boga i
króla i nie mo\emy się zatrzymywać dla zwykłego śmiecia,
jak pan to proponujesz. Witam was jednak serdecznie na
pokładzie. Potrzebujemy ludzi zaprawionych w walce, a na
takich wyglądacie. Nie będziecie \ałować, je\eli
zdecydujecie się do nas przyłączyć i dla dobra
chrześcijaństwa zadać muzułmanom parę ciosów.
W szczupłej, ascetycznej twarzy o głębokich ciemnych
oczach i wąskim nosie Turlogh rozpoznał fanatyka,
kawalera bez skazy, błędnego rycerza.
- Ten człowiek jest szalony  powiedział do
Athelstane a.  Ale przy nim czekają nas bitwy, które
stoczymy, i przedziwne krainy, które będziemy oglądać. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blacksoulman.xlx.pl