Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
biała skóra Ady wystawiona na działanie powietrza i na jego spojrzenie, maleńki wyłom w pancerzu jej niewzruszonej osobowości. Niewiele myśląc, Baines uniósł rękę i palcem o brudnym paznokciu, o zrogowaciałym naskórku noszącym ślady tytoniu dotknął przez dziurkę w pończosze jej skóry, chłodnej i gładkiej, delikatnej skóry Ady. Ada drgnęła lekko, czując jego dotknięcie, lecz zmusiła się, by grać dalej. Czuła, że dopóki gra, mniej z siebie daje Bainesowi, że w ten sposób go powstrzymuje. Jego dotknięcie było zastanawiające, lekka powolna pieszczota, która ją upokarzała i która dziwnie ściskała jej gardło. Dawno temu, raz tylko, była dotykana przez mężczyznę, ale nigdy nie była przedmiotem takich bezpośrednich, wnikliwych oględzin. Czuła, jak twarz jej płonie, a skórę pod nieśpiesznym palcem Bainesa przechodzi mrowienie. Lecz Ada McGrath nie przerywała gry. Klawisze pod jej palcami były chłodne, ich ton pewny, miarowy. Jakże Ada uwielbiała słuchać gry Delwara Hausslera! W owych tygodniach, zanim sama zaczęła grać w jego obecności, w ciągu tych paru tygodni po jego przyjezdzie, kiedy tylko on grał, mogła siedzieć bez końca, napawając się muzyką. Obserwowała jego długie zręczne palce biegające po klawiaturze, czoło zmarszczone w skupieniu przy trudniejszych pasażach, surdut napinający się na plecach tak, że drżała, czy nie pęknie. O, tak! - poznała wówczas rozkosz słuchania. Ujrzawszy go pierwszy raz, była zaskoczona, że ma przed sobą młodego człowieka. Spodziewała się kogoś podobnego do stroiciela McGregora, kogoś starego i chuderlawego, cuchnącego fajką czy tabaką. Delwar okazał się młody, nosił aksamitną czapkę i przepasywał się fioletową szarfą. Co więcej, śmiał się często i łatwo, rozprawiał błyskotliwie o książkach, sztuce i wielkich kompozytorach, którzy żyli w bajecznych miastach Europy. Był w Wiedniu na operze, o czym raz usłyszawszy, Ada kazała sobie opowiadać w nieskończoność. Wielka sala operowa, śpiewacy, orkiestra, dekoracje, brawa i bisy, nawet fotel, w jakim siedział - delektowała się każdym szczegółem tego świata tak odległego od bezpiecznej przystani ojcowskiego domu. Miała szesnaście lat, kiedy przyjechał Delwar Haussler, niedługo kończyła siedemnaście, ale mało spotykała się z osobami w swoim wieku. Trochę młodzieży, dzieci przyjaciół i znajomych ojca, widywała w kościele i przy nielicznych okazjach towarzyskich. Otrzymała wprawdzie zaproszenie na kilka wieczorków, ale nie poszła, woląc pozostawać sam na sam ze swoją niemotą. yle się czuła w tłumie gości, ludzie często uważali, że muszą do niej krzyczeć, jakby była głucha, nie tylko niema. Delwar Haussler natomiast zawarł wkrótce w mieście znajomości z innymi muzykami, w większości ludzmi młodymi. Po kilku miesiącach zaczął od czasu do czasu wychodzić wieczorami i szybko znalazł swoje towarzystwo. Wyston McGrath nie oponował przeciw nocnym wypadom preceptora córki. Raz na tydzień pytał ją, jak idą lekcje, i nie było wypadku, by go nie zadowoliła jej odpowiedz. Ilekroć nadarzała się okazja, lubił również porozmawiać z Delwarem o talencie Ady. Z początku Delwar uważał za wskazane przejawiać entuzjazm na wyrost, by nie urazić ojcowskiej dumy. Kiedy jednak Ada zaczęła mu regularnie grywać, a potem uczyć się czytania nut i wzbogacać swój repertuar, jego entuzjazm stał się szczery. Miejscowi przyjaciele Delwara zazdrościli mu jego pozycji w wielkim domu, z jedną uczennicą. Delwar nie rozwiewał ich złudzeń, woląc nie wspominać, że majątek McGrathów zdaje się z każdym miesiącem podupadać. Nie miał pojęcia o stanie finansów swego pryncypała ani o jego planach na przyszłość. Zadawalał się faktem, że należne mu pobory wpływają w porę do banku. Ada przykładała się do nauki. Delwar Haussler zaczął ją niebawem wtajemniczać w arkana teorii muzyki, harmonii i kontrapunktu, a że Wyston nie żałował im pieniędzy na sprowadzanie z Londynu i Edynburga nut i książek, horyzonty Ady stale się poszerzały, a wraz z nimi rosło jej umiłowanie muzyki. Po roku Delwar zadomowił się na dobre zarówno we dworze, jak w kołach muzycznych Aberdeen. Mimo swego luterańskiego wychowania zaczął chodzić do kościoła wraz z McGrathami ze względu na muzykę i znajomych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl
|