Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
naturalnych skÅ‚onnoÅ›ci, staÅ‚ siÄ™ z czasem dla mnie tak Å‚atwy i naturalny, że chyba wciÄ…gu ostatnich 50 lat nikt nie usÅ‚yszaÅ‚, jak wypowiadam autorytatywne stwierdzenia. I temu wÅ‚aÅ›nie zwyczajowi (zaraz po prawoÅ›ci charakteru) zawdziÄ™czam, jak sÄ…dzÄ™, tak wielki posÅ‚uch poÅ›ród współobywateli, kiedy proponowaÅ‚em utworzenie nowych instytucji albo reformÄ™ starych, i tak wiele wpÅ‚ywów w organach publicznych, których byÅ‚em czÅ‚onkiem. ByÅ‚em zÅ‚ym mówcÄ…, niezbyt elokwentnym, który z wielkim trudem dobieraÅ‚ sÅ‚owa i daleki byÅ‚ od jÄ™zykowej poprawnoÅ›ci, a mimo to potrafiÅ‚em wyrażać swe opinie." A jak metody Bena Franklina dziaÅ‚ajÄ… w interesach? Katherine A. Alired z Kings Mountain w Karolinie Północnej jest naczelnym inżynierem w fabryce włókienniczej. Na jednym z kursów opowiedziaÅ‚a, jak radziÅ‚a sobie z pewnym drażliwym problemem przed i po szkoleniu. Do moich obowiÄ…zków należy miÄ™dzy innymi ustalanie i utrzymywanie systemu bodzców i standardów dla naszych pracowników tak, aby produkujÄ…c wiÄ™cej zarabiali wiÄ™cej pieniÄ™dzy. System ten dziaÅ‚aÅ‚ dobrze w sytuacji, kiedy produkowaliÅ›my jedynie dwa lub trzy gatunki tkanin, jednak ostatnio zmiany w zapleczu i systemie produkcji pozwoliÅ‚y na zwiÄ™kszenie asortymentu do ponad 12 gatunków. IstniejÄ…cy system nie stanowiÅ‚ już bodzca, ponieważ nie przynosiÅ‚ 69 pÅ‚acy odpowiedniej do wÅ‚ożonego wysiÅ‚ku. OpracowaÅ‚am wiÄ™c nowy system, który pozwalaÅ‚ na opÅ‚acanie w zależność od rodzaju produkowanego w danym czasie materiaÅ‚u. Z gotowym planem w rÄ™ku wybraÅ‚am siÄ™ na posiedzenie zarzÄ…du i postanowiÅ‚am przekonać jego czÅ‚onków, że jest on wÅ‚aÅ›ciwy. Szczegółowo wyjaÅ›niÅ‚am im wiÄ™c, jak bardzo dotychczas siÄ™ mylili, jak niesprawiedliwie traktowali pracowników i jakie gotowe rozwiÄ…zania proponujÄ™. Najdelikatniej mówiÄ…c, poniosÅ‚am straszliwÄ… porażkÄ™. Tak bardzo zajęłam siÄ™ obronÄ… swojego planu, że nie daÅ‚am im czasu ani okazji do przyznania siÄ™, że mieli problemy ze starym systemem. Wszystko wzięło w Å‚eb. Po kilku zajÄ™ciach na tym kursie zdaÅ‚am sobie sprawÄ™, gdzie popeÅ‚niÅ‚am bÅ‚Ä™dy. ZwoÅ‚aÅ‚am kolejne zebranie i tym razem zapytaÅ‚am, jaka byÅ‚a wedÅ‚ug nich przyczyna kÅ‚opotów. PrzedyskutowaliÅ›my wszystko punkt po punkcie i poprosiÅ‚am ich o opiniÄ™, w jakim kierunku dalej zmierzać. DziÄ™ki kilku delikatnym sugestiom we wÅ‚aÅ›ciwych miejscach pozwoliÅ‚am im «samodzielnie» dojść do moich wÅ‚asnych rozwiÄ…zaÅ„. Pod koniec spotkania, kiedy wreszcie przedstawiÅ‚am swój system, zaakceptowali go entuzjastycznie. Jestem przekonana, że nie osiÄ…gnie siÄ™ nic dobrego a można tylko wyrzÄ…dzić wiele szkód mówiÄ…c komuÅ› wprost, że nie ma racji. Jedyna satysfakcja to odarcie rozmówcy z poczucia godnoÅ›ci; z siebie czynimy wówczas nie chcianego rozmówcÄ™." A oto i drugi przykÅ‚ad pamiÄ™taj, że podawane przeze mnie przykÅ‚ady sÄ… typowe dla tysiÄ™cy podobnych przypadków. R. V. Crowley byÅ‚ handlowcem w jednym z przedsiÄ™biorstw przetwórstwa drewna w Nowym Jorku. Wielokrotnie mówiÅ‚ skorym do zwady inspektorom kontroli drewna różnych firm, że nie majÄ… racji. I zdarzaÅ‚o mu siÄ™ też zwyciężyć w sporze. Ale nie przynosiÅ‚o to niczego dobrego. Inspektorzy koÅ„-1-roli sÄ… jak sÄ™dziowie baseballu. Kiedy raz podejmÄ… decyzjÄ™, nigdy jej nie zmieniajÄ…. Pan Crowley przekonaÅ‚ siÄ™, że spory, które wygrywaÅ‚, przyniosÅ‚y jego firmie tysiÄ…ce dolarów strat. DziÄ™ki kursowi postanowiÅ‚ wiÄ™c zmienić taktykÄ™ i nie wdawać siÄ™ wiÄ™cej w żadne spory. Z jakim skutkiem? Oto historia, którÄ… opowiedziaÅ‚ podczas zajęć: Pewnego ranka w moim biurze zadzwoniÅ‚ telefon. RozgorÄ…czkowany czÅ‚owiek poinformowaÅ‚ mnie, że transport drewna, który wÅ‚aÅ›nie dostarczyliÅ›my do jednej z jego fabryk, jest w caÅ‚oÅ›ci niezadowalajÄ…cy. WstrzymaÅ‚ rozÅ‚adunek i prosiÅ‚ mnie, żebyÅ›my natychmiast zabrali drewno z jego terenu. Po rozÅ‚adowaniu mniej wiÄ™cej jednej czwartej transportu jego inspektorzy kontroli stwierdzili, że 55% drewna nie trzyma jakoÅ›ci. W tych warunkach odmawia przyjÄ™cia towaru. Natychmiast wyruszyÅ‚em do fabryki i po drodze rozmyÅ›laÅ‚em, jak poradzić sobie z tym problemem. Normalnie w takiej sytuacji cytowaÅ‚bym normy dla drewna i podpieraÅ‚ siÄ™ wÅ‚asnÄ… wiedzÄ… i doÅ›wiadczeniem inspektora kontroli oraz próbowaÅ‚ przekonać rozmówcÄ™, że drewno w zasadzie trzyma jakość, a tylko on zle interpretuje normy. Jednak postanowiÅ‚em zastosować zasady poznane podczas tego kursu. Kiedy przyjechaÅ‚em do fabryki, zastaÅ‚em zaopatrzeniowca i inspektora w bojowych nastrojach. Obydwaj nastawieni byli na kłótniÄ™ i walkÄ™. PodeszliÅ›my do ciężarówki z drewnem, która byÅ‚a rozÅ‚adowywana, abym mógÅ‚ siÄ™ przekonać, jak siÄ™ rzeczy majÄ…. PoprosiÅ‚em inspektora, aby odÅ‚ożyÅ‚ odrzuty, a dobre kawaÅ‚ki poukÅ‚adaÅ‚ na jeden stos. Chwila obserwacji wystarczyÅ‚a, aby zaczęło do mnie dochodzić, że ocenia zbyt ostro i zle interpretuje przepisy. ByÅ‚a to sosna, a wiedziaÅ‚em, że jest on doskonaÅ‚ym znawcÄ… twardego drewna, natomiast nie ma doÅ›wiadczenia z jasnÄ… 70 sosnÄ…. Tak siÄ™ zaÅ› skÅ‚ada, że drewno sosnowe to z kolei moja mocna strona. Czy jednak zgÅ‚osiÅ‚em jakiekolwiek zastrzeżenia do sposobu, w jaki oceniaÅ‚ drewno? Absolutnie żadnych. PrzyglÄ…daÅ‚em siÄ™ spokojnie i stopniowo zaczÄ…Å‚em zadawać pytania, dlaczego poszczególne kawaÅ‚ki go nie zadowalajÄ…. Ani razu nie daÅ‚em mu do zrozumienia, że siÄ™ myli. CaÅ‚y czas podkreÅ›laÅ‚em, ze pytam tylko po to, aby pózniej przekazać jego zastrzeżenia swojej firmie i byÅ›my w nastÄ™pnych dostawach mogli dać im to, czego chcÄ…. ZadajÄ…c pytania w sposób przyjazny i w duchu współpracy oraz ciÄ…gle powtarzajÄ…c, że sÅ‚usznie odkÅ‚ada deski nie odpowiadajÄ…ce standardom, udaÅ‚o mi siÄ™ trochÄ™ go udobruchać i napiÄ™cie miÄ™dzy nami zaczęło powoli spadać, aż wreszcie zniknęło. Ostrożna uwaga rzucona przeze mnie przy jakiejÅ› okazji pozwoliÅ‚a mi wzbudzić w nim wÄ…tpliwoÅ›ci, czy rzeczywiÅ›cie zakwestionowane drewno nie odpowiada normom; zaczÄ…Å‚ przypuszczać, że to ich potrzeby wymagajÄ… droższego drewna o wyższej jakoÅ›ci. ByÅ‚em jednak bardzo ostrożny, aby nie odniósÅ‚ wrażenia, że to moje zdanie. Stopniowo zmieniaÅ‚ nastawienie. Wreszcie przyznaÅ‚, że nie ma doÅ›wiadczenia z jasnÄ… sosnÄ… i zaczÄ…Å‚ wypytywać mnie o każdÄ… deskÄ™ zdjÄ™tÄ… z ciężarówki. WyjaÅ›niaÅ‚em wiÄ™c, dlaczego poszczególne sztuki odpowiadaÅ‚y zamówieniu, jednak wciąż powtarzaÅ‚em, że oczywiÅ›cie nie musi brać drewna, które siÄ™ im nie przyda. Wreszcie doszliÅ›my do punktu, w którym czuÅ‚ siÄ™ winny, ilekroć kÅ‚adÅ‚ jakÄ…Å› sztukÄ™ na stos z odrzutami. To on sam doszedÅ‚ do wniosku, że winÄ™ za caÅ‚Ä… sytuacjÄ™ ponosi ich firma, ponieważ nie zamówili drewna o wystarczajÄ…co wysokiej klasie, by odpowiadaÅ‚o ich potrzebom. Skutek byÅ‚ taki, że po moim wyjezdzie obejrzaÅ‚ raz jeszcze caÅ‚y transport, przyjÄ…Å‚ niemal wszystko i otrzymaliÅ›my peÅ‚nÄ… zapÅ‚atÄ™. Tylko w tym przypadku odrobina taktu i powstrzymanie siÄ™ od mówienia rozmówcy, że nie ma racji, przyniosÅ‚a mojej firmie spore pieniÄ…dze. A uzyskanej woli współpracy nie można przeliczyć na pieniÄ…dze." Marcina Luthera Kinga zapytano kiedyÅ›, jak bÄ™dÄ…c pacyfistÄ… może podziwiać generaÅ‚a lotnictwa Daniela Jamesa, powszechnie nazywanego Chappiem", w tamtych czasach najwyższego rangÄ… czarnego oficera w armii. Dr King odpowiedziaÅ‚: OsÄ…dzam ludzi wedÅ‚ug ich zasad, nie wedÅ‚ug moich." GeneraÅ‚ Robert E. Lee wyraziÅ‚ siÄ™ kiedyÅ› w rozmowie z prezydentem Konfederacji Jeffersonem Davisem w jak najlepszych sÅ‚owach o jednym z jego oficerów.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl
|